MMA. Mamed Chalidow: "Nie propaguję terroryzmu! To manipulacja" [OŚWIADCZENIE]

W internecie pojawił się filmik, na którym Chalidow rzekomo śpiewa nieformalny hymn Al-Kaidy. Mistrz KSW zdecydowanie temu zaprzeczył i wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie.

Podczas ceremonii przed walką wieczoru na gali KSW 35 pomiędzy Mamedem Chalidowem a Azizem Karaoglu puszczono utwór Naam Qatil, który uznawany jest za nieformalny hymn Al-Kaidy. Piosenka towarzyszyła tureckiemu zawodnikowi, gdy ten wchodził na ring. W internecie opublikowany został filmik , na którym w międzyczasie Chalidow rzekoma śpiewa słowa utworu.

 

Czeczen stanowczo temu zaprzeczył:

- Pragnę z całą stanowczością zaprzeczyć jakobym w jakikolwiek sposób identyfikował się z przesłaniem pieśni towarzyszącej wejściu na ring Aziza Karaoglu. (...) Film, który pojawił się w Internecie i stał się źródłem wielu krzywdzących dla mnie wypowiedzi i komentarzy jest zmanipulowany - powiedział Chalidow.

Mistrz KSW odniósł się także do swojej wiary:

- Zawsze otwarcie mówiłem, że jestem muzułmaninem. To po prostu religia, którą praktykuję. Dla mnie jest ona religią pokoju i szacunku wobec innych, choć zdaję sobie sprawę, że w gronie wyznających ją osób, tak jak wśród wiernych innych religii, zdarzają się również ludzie o niebezpiecznych i radykalnych poglądach - dodał 35 latek.

Pełna treść oświadczenia, znajdującego się na facebookowym profilu Chalidowa:

Mój głos ws. zmanipulowanego filmu, który ukazał w sieci:

Oświadczenie w sprawie zmanipulowanego nagrania i insynuacji dotyczących propagowania mowy nienawiści

W odniesieniu do pojawiających się w mediach krzywdzących insynuacji i pomówień dotyczących przygotowań do mojej ostatniej walki, która odbyła się 27 maja 2016 r., pragnę z całą stanowczością zaprzeczyć jakobym w jakikolwiek sposób identyfikował się z przesłaniem pieśni towarzyszącej wejściu na ring Aziza Karaoglu. Nie akceptuję, co podkreślałem wielokrotnie, mowy nienawiści, podżegania do walki rasowej czy religijnej. Ani 27 maja tego roku, ani w żadnych innych okolicznościach nie propaguję kojarzonych z organizacjami terrorystycznymi utworów ani idei.

Film, który pojawił się w Internecie i stał się źródłem wielu krzywdzących dla mnie wypowiedzi i komentarzy jest zmanipulowany.

Wyjście do walki to czas na mobilizację, na ostatnią wymianę zdań z ludźmi z mojej ekipy. To czas na koncentrację i opanowanie nerwów. Kibice, którzy oglądają moje walki od lat, widzieli to wielokrotnie i doskonale o tym wiedzą. Również w poprzedni piątek przed walką koncentrowałem się dokładnie w ten sam sposób, w jaki robiłem to do tej pory.

Przez wiele lat do kolejnych zwycięstw niósł mnie doping i brawa tysięcy polskich kibiców. Wierzę, że w przyszłości również będę mógł liczyć na Wasze wsparcie - bez niego moje sukcesy nie byłyby możliwe.

Zawsze otwarcie mówiłem, że jestem muzułmaninem. To po prostu religia, którą praktykuję. Dla mnie jest ona religią pokoju i szacunku wobec innych, choć zdaję sobie sprawę, że w gronie wyznających ją osób, tak jak wśród wiernych innych religii, zdarzają się również ludzie o niebezpiecznych i radykalnych poglądach. Zawsze byłem i będę przeciwnikiem wszelkiej maści radykalizmu religijnego. To się nigdy nie zmieni.

Mamed Khalidov

Sytuacja jest bardziej pogmatwana. Federacja KSW również wydała oświadczenie , w którym potępia "wszelkie przejawy mowy nienawiści" i zapowiada większą kontrolę "pod kątem dyskryminacji i agresji". Oświadczenie wydał także Aziz Karaoglu , który za całą sytuację obwinia federację.

Wiele kontrowersji wzbudził także sam wynik walki. Pierwszą rundę wygrał Mamed, druga była dość wyrównana, ale w ostatniej Czeczen słaniał się na nogach i unikał walki. Mimo to, sędziowie przyznali zwycięstwo Chalidowowi, chociaż najsprawiedliwszy byłby remis.

Zobacz wideo

Karolina Woźniacka wystąpiła w sesji dla magazynu "Esquier". Klasa i piękno![ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.