30-letnia Polka w UFC zadebiutowała w grudniu ubiegłego roku. Jej rywalką była doświadczona Ronda Markos. Kowalkiewicz potrafiła jednak zdominować Amerykankę i wygrała na punkty.
Teraz przyszedł czas na drugi pojedynek dla najbardziej prestiżowej organizacji MMA na świecie. W maju podczas gali UFC Fight Night w Rotterdamie przeciwniczką Kowalkiewicz będzie Amerykanka Heather Jo Clark (7-4).
Karolina Kowalkiewicz: - Już od jakiegoś czasu docierały do mnie pogłoski o tym, że być może będę walczyć w Rotterdamie. Pojawiło się nawet nazwisko potencjalnej rywalki i wydawało mi się, że dojdzie do walki z nią. Niestety przeciwniczka się wycofała. W tej sytuacji cieszę się, że Heather podjęła wyzwanie i będę walczyć w Holandii.
- Zdecydowanie. Nie mogę zdradzić nazwiska, ale zapewniam, że miała to być fajna walka z dziewczyną ze ścisłej czołówki wagi słomkowej.
- Nie można tak mówić. Nie wybieram sobie rywalek. Zawsze powtarzam, że przyjmę każdą walkę, którą zaproponuje mi UFC. Bardzo się cieszę z tej walki. Chciałam pokazać się w Europie i zawalczyć przed własną publicznością, bo wiem, że bardzo dużo osób z Polski wybiera się na tę galę.
- Według Sherdoga [popularna, amerykańska witryna o MMA - przyp. red] jestem czwarta na świecie! Więc daleko za tymi dziewczynami chyba nie jestem. Nie zależy mi na łatwych walkach. Chcę, aby każda kolejna była większym wyzwaniem. Nie chcę obijać kelnerów.
- Powinno być lepiej. Nie będzie czekała mnie zmiana klimatu i strefy czasowej. Wiem także jak wszystko wygląda od środka. Debiut był nieco przytłaczający. W dodatku w moim narożniku będzie teraz dwóch trenerów. Podczas sparingów zawsze są. Jeden podpowiada mi w kwestii walki w stójce, drugi w parterze. W momencie, kiedy brakuje jednego głosu jest trochę dziwnie.
- Każdy zawodnik jest inny i inaczej dochodzi do siebie po problemach ze zdrowiem. W karierze także zdarzyła mi się prawie roczna przerwa. Nie czułam wtedy żadnej presji. Pojawił się wielki głód walki. Chciałam jak najszybciej wyjść komuś naprzeciw.
- Chciałabym walczyć z kimś z czołówki, żeby przybliżyć się do walki o pas. Nie chcę narzekać. Chcę stoczyć jak najwięcej walk. Jak obędzie się bez kontuzji będę chciała do oktagonu wrócić jak najszybciej. Będę o to mocno zabiegać!
- Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem zrobię sobie szybka przerwę. Dosłownie kilka dni wolnego. Potem szybko wracam do treningów. Cały czas będę w gazie. Jak się trafi jakaś fajna propozycja od razu będę gotowa. Może komuś wypadnie jakaś przeciwniczka? Chętnie wskoczę na jej miejsce nawet miesiąc po walce z Clark.
- Jeżeli teraz wygram i dołożę do tego zwycięstwo w wakacje, to czemu nie?
- Nie lubię dużo mówić przed walką. Jestem spokojna i cicha. Nie będę na siłę tworzyła sobie kreacji. Mam zamiar pozostać sobą.
- Dokładnie tak!
Gala UFC Fight Night odbędzie się w Rotterdamie 8 maja. Walką wieczoru będzie pojedynek w wadze ciężkiej - Alistar Overeem zmierzy się z Andreiem Arlovskim.