- Marzenia są po to, aby je spełniać, a ja jestem o krok bliżej od spełnienia swoich - napisała na Twitterze zawodniczka. Po czym wstawiła zdjęcie, na którym całuje upragniony kontrakt.
Pewne jest to, że Kowalkiewicz w oktagonie zadebiutuje jeszcze w tym roku. Rywalka nie jest jeszcze znana.
Kowalkiewicz uwagę działaczy UFC zwróciła znakomitymi występami podczas gal KSW w Polsce. Zawodniczka urodzona w Łodzi nie dawała rywalkom najmniejszych szans. W zawodowej karierze stoczyła siedem pojedynków. Wszystkie z nich wygrała.
Co ciekawe, Łodzianka w UFC będzie występować w kategorii słomkowej, a więc w tej samej, w której mistrzowski pas posiada niepokonana Joanna Jędrzejczyk. Żeby jednak do tej walki doszło, Kowalkiewicz musi udowodnić, że tytuł pretendentki jej się należy.
Obie zawodniczki zgłaszały już chęć "skrzyżowania rękawic". Do pojedynku jednak nie doszło. W tym czasie Jędrzejczyk zdążyła podpisać kontrakt z UFC i zmieniła zdanie. Co prawda, podziwiała formę Kowalkiewicz, ale o walce nawet nie myślała, bo jak sama zdradziła nam w jednym z wywiadów: "Nie ujmując KSW. Nie chcę rywalek z podstawowych rankingów. UFC daje mi możliwość toczenia walk na najwyższym poziomie. Trzymam kciuki za Karolinę. Niech będzie najlepsza w Polsce. Ja będę najlepsza na świecie".
Teraz sytuacja się zmieniła. Być może już w następnym roku obie zawodniczki staną naprzeciwko siebie.