Mistrz UFC Jon Jones na dopingu. Zdecydował się na odwyk

Do walki o tytuł w wadze półciężkiej doszło, bo według Sportowej Komisji Stanu Nevada benzoiloekgonina, główny metabolit kokainy, nie jest środkiem dopingującym. Jones został poddany testowi antydopingowemu 4 grudnia. Wyrywkowo, dlatego wpadł, gdy 23 grudnia opublikowano wyniki. Oficjalnego komunikatu jednak nie podano od razu, bo substancja nie figuruje na liście zakazanych środków przez WADA (Światowa Agencja Antydopingowa).

Dla 27-letniego Amerykanina, uznawanego za najlepszego zawodnika UFC bez podziału na kategorie wagowe, kluczowy będzie wynik testu antydopingowego przeprowadzonego tuż po gali UFC 182 w Las Vegas, gdzie po raz ósmy z rzędu obronił mistrzowski pas, pokonując Daniela Cormiera po jednogłośnej decyzji sędziów. Za walkę zarobił ponad pół miliona dolarów.

Jones po tym, jak sprawa wyszła na jaw, zareagował błyskawicznie. Zawodnik wydał oświadczenie, w którym zadeklarował, że rozpocznie leczenie w ośrodku uzależnień. W ten sposób prawdopodobnie uniknie zawieszenia przez UFC.

- Chcę przeprosić moją narzeczoną, dzieci, a zwłaszcza moich rodziców i braci za błąd, który popełniłem. Przepraszam też UFC, moich trenerów, sponsorów i kibiców, którzy są dla mnie bardzo ważni. Postanowiłem udać się na leczenie. Traktuję to bardzo poważnie - napisał w oświadczeniu Jones.

- Jestem dumny, że Jon podjął taką decyzję i będzie leczył się z uzależnienia od narkotyków. Jestem przekonany, że wróci silniejszy. Tak jak na prawdziwego mistrza przystało - powiedział Dan White, szef UFC.

Sprawę skomentował też Cormier, pokonany przez Jonesa: - Wielu ludzi ma podobne problemy. Trzeba wspierać ich w walce z nałogiem. Życzę powodzenia.

Koszykarz w NBA, gwiazda Premier League czy hokeista NHL? Kto zarabia najlepiej?