UFC 135. Jones nie dał szans "Rampage" Jacksonowi

Objawienie świata MMA - Jon Jones (14-1) raz jeszcze udowodnił, iż jest jedną z najjaśniej świecących gwiazd serii UFC. Po raz pierwszy obronił skutecznie tytuł mistrzowski w wadze półciężkiej, czyli do 93. kilogramów, pokonując Quintona "Rampage" Jacksona.

24-letni wojownik z Nowego Jorku nie dał najmniejszych szans dawnemu mistrzowi, Quintonowi Jacksonowi (32-9), poddając go przez duszenie zza pleców na początku drugiej minuty czwartej rundy. Co prawda znany z filmu "Drużyna A" pretendent kilka razy próbował znokautować przeciwnika obszernymi sierpami, lecz ten doskonale chodził na nogach oraz wykorzystywał przewagę warunków fizycznych.

Jones nie wdawał się w niepotrzebne wymiany, tylko z dystansu okopywał swojego rywala low-kickami, popisując się również swoimi firmowymi łokciami po obrocie. Z czasem przewaga championa się powiększała, aż w końcu mocno porozbijany Jackson został poddany na początku czwartego starcia.

W innej ciekawej potyczce Josh Koscheck (16-5) udanie powrócił po porażce w walce o pas UFC i znokautował ciosami w parterze legendę UFC, ale i całego MMA kategorii półśredniej, jednego z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych wojowników, 38-letniego Matta Hughesa (45-9). Początek był wyrównany, ale w pewnym momencie Koscheck wyszedł z klinczu prawym podbródkowym, po którym poszedł jeszcze prawy sierp.

Czując swoją szansę Josh doskoczył do oponenta, kolejnym uderzeniem powalił do parteru, a w nim kilkoma młotkami zupełnie pozbawił złudzeń. Pomimo bolesnej porażki - dodajmy już drugiej z rzędu przed czasem, Hughes zapowiedział jednak, iż nie zamierza kończyć kariery i liczy na ostatnią okazję do zdobycia tytułu.

Wszystko o MMA i nie tylko - znajdziesz na Sporty-Walki.org ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.