To Lewandowski 2.0! "Nigdy nie spotkałem tak fenomenalnego talentu" [IKONA FUTBOLU 2020]

Nie wygrał plebiscytu "Ikona Futbolu", ale wiele wskazuje na to, że zdobędzie podobną nagrodę w przyszłości. Erling Haaland ma takie wejście do światowego futbolu, że aż strach pomyśleć, jak dalej rozwinie się jego kariera.

Halaand ma dopiero 20 lat, ale już podbił światowe boiska i plebiscyty. W Ikonie Futbolu Norweg zajął bardzo wysokie 7. miejsce, wyprzedzając m.in. Manuela Neuera, Virgila van Dijka, Neymara czy Kyliana Mbappe. Pełne wyniki plebiscytu znajdziesz pod tym adresem >>

Real Madryt od miesięcy poluje na 22-letniego Kyliana Mbappe. Część kibiców "Królewskich" ma jednak nowy obiekt westchnień: Erling Haaland. 20-letni Norweg zachwyca od dwóch lat. Wcześniej w Red Bull Salzburg, obecnie w Borussii Dortmund. "Tuttosport" przyznał mu tegoroczną nagrodę Golden Boy dla na najlepszego piłkarza świata do lat 21. Za nim byli Ansu Fati i Alphonso Davies.

Zobacz wideo Cały świat zachwyca się Haalandem:

Młody reprezentant Norwegii jest już najlepszy wśród rówieśników. Zbliża się także do tych starszych, najbardziej utytułowanych. Kilka dni temu ESPN wybrał czołowych środkowych napastników świata 2020 roku. Wygrał Robert Lewandowski, a tuż za nim był Haaland, wyprzedając m.in. Karima Benzemę, którego w przyszłości może zastąpić w Madrycie.

Już lepszy od gwiazd futbolu

20-letni Haaland przegrywa jeszcze ze starszym o 12 lat Lewandowskim. Słowo "jeszcze" jest tutaj kluczowe. Norweg jest dopiero na początku kariery, ale jeśli utrzyma obecne tempo rozwoju, może nie mieć sobie równych. Najlepiej pokazują to jego liczby w Lidze Mistrzów. Tylko 12 spotkań potrzebował do zdobycia 15 bramek w tych najbardziej elitarnych rozgrywkach piłkarskich na świecie. Nikt przed nim nie zrobił tego szybciej. Lewandowski 12 goli w LM miał dopiero po 25 spotkaniach, Leo Messi po 29, a Cristiano Ronaldo po 51. Argentyńczyk po 12 występach miał tylko dwa trafienia, a Portugalczyk żadnego. Już dziś Haaland ma więcej bramek w Lidze Mistrzów niż m.in. David Villa, Miroslav Klose, Brazylijczyk Ronaldo czy Roberto Firmino.

Po fazie grupowej LM Norweg jest liderem strzelców (sześć goli) razem z Alvaro Moratą, Markusem Rashfordem i Neymarem. W Niemczech jest wiceliderem, do prowadzącego Lewandowskiego (13 bramek) traci trzy trafienia. Wraz z klubowym kolegą Jadonem Sancho jest najdroższym zawodnikiem Bundesligi wg portalu Transfermarkt. Obaj są warci już po 100 mln euro. W styczniu 2019 roku, gdy Haaland opuszczał Molde przenosząc się do Salzburga, kosztował raptem pięć mln euro. Jego kariera rozwija się w imponujący sposób.

Zachwycony tempem rozwoju napastnika jest były już szkoleniowiec reprezentacji Norwegii, Lars Lagerbaeck. - Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak fenomenalnym talentem. Nawet Zlatan Ibrahimovic w tym wieku nie miał takiej klasy i rozbłysnął dopiero później. Podobnie było z Fredrikiem Ljungbergiem - mówił Lagerbaeck dla szwedzkiego dziennika "Expressen". Polscy kibice usłyszeli o Haalandzie pierwszy raz rok temu. Wystąpił na mistrzostwach świata do lat 20 rozgrywanych w naszym kraju. W meczu z Hondurasem strzelił dziewięć goli i jednym występem zapracował na tytuł króla strzelców całego turnieju.

Przypomina Lewandowskiego

Haaland niweluje powoli dystans, jaki ma do Lewandowskiego. W wielu aspektach bardzo przypomina Polaka. Jest niezwykle pracowity, o czym przekonywał Stanislav Macek, słowacki trener, który odbywał staż w Salzburgu, gdy grał tam jeszcze Norweg. - Haaland codziennie wykonuje 1000 brzuszków i 300 pompek. Uwielbia treningi, są dla niego jak narkotyk - chwalił 20-latka Macek. 

Perfekcjonista w każdym calu, nastawiony na ciężką pracę. Kogoś wam to przypomina? Z Lewandowskim łączy Haalanda także podejście do budowania kariery. Krok po kroku. Z Molde do Salzburga, z Salzburga do Borussii, mimo że miał oferty z lepszych klubów niż niemiecki. Najpierw ograć się w Austrii, potem w Niemczech, dopiero później Premier League lub LaLiga. Haaland to taki drugi Lewandowski, ale może być jeszcze lepszy od Polaka - wersja Lewandowski 2.0.

W austriackim zespole Haaland strzelił 29 goli w 27 meczach. W Borussii jak dotąd 33 bramki w 32 spotkaniach. Do tego ma sześć trafień w siedmiu reprezentacyjnych występach. Z Lewandowskim łączy go nie tylko to, że jest wybornym strzelcem, ale także ciężka praca z przodu. Jak nowoczesny napastnik, nie tylko skupiony na przykładaniu nogi do podań w polu karnym. - Podoba mi się to, jak on bardzo chce. Jak mu coś nie wyjdzie, to jest na siebie zły. To pozytywna cecha. Widać to jak idzie do pressingu po stracie. Jak bardzo chce odebrać piłkę. Jak jest zagrana do bramkarza, to włącza ten swój sprint. To ważne dla drużyny. Wznosi nas na wyższy poziom. Trener chciał mieć napastnika, który cały czas haruje i to jest właśnie taki gość. Jakbym ja był trenerem, to na pewno też chciałbym mieć takiego Haalanda u siebie - mówił Łukasz Piszczek, który gra z Norwegiem w Borussii w rozmowie ze Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.