Marek może zostać zdyskwalifikowana minimum na dwa lata, ale jako, że biegaczka została przyłapana na igrzyskach kara może być jeszcze ostrzejsza. Stosowanie EPO jest wysoko karane, bo to środek dopingujący z najwyższej półki ryzyka. - Jeśli dostaniemy czarno na białym, że w jej organizmie było EPO, do działania przystąpią komisje dyscyplinarne. Nie wiadomo, czy dostanie dwa czy cztery lata dyskwalifikacji. Została złapana na igrzyskach, dlatego kara może być surowsza - mówił Jarosław Krzywański, lekarz komisji medycznej przy PKOl.
Dla Marek dopingowa wpadka oznacza w zasadzie przekreślenie kariery. Prezes PKOl Piotr Nurowski zapowiadał, że nawet po odbyciu nałożonej na nią kary biegaczka nie będzie mogła wrócić do kadry i na pewno nie wystąpi na kolejnych igrzyskach w Soczi w 2014 roku. Marek straci także stypendium z ministerstwa sportu.
- W sprawie zawodniczki decyzję podejmie PZN. Ja tu nic nie mogę zrobić. Ale osoba, która podała zawodniczce EPO, zostanie przeze mnie jako prezesa PKOl dożywotnia wykluczona ze sportu - powiedział Nurowski w TVN 24.
Próbka B pozytywna - Kornelia Marek na dopingu ?