Po każdych zawodach w Vancouver najlepsza piątka jest obowiązkowo badana na obecność środków dopingujących. Specjalni przedstawiciele organizatorów muszą pilnować uczestników od momentu gdy zakończą zawody, do czasu, gdy zostaną pobrane próbki. - Trzeba się od nich odpychać, są tak natarczywi. To kompletnie rujnuje twój nastrój - tłumaczy Niemka.
Neuner wycofała się niespodziewanie z biegu sztafetowego, tłumacząc się tym, że chce dać szansę koleżankom z reprezentacji na zdobycie medalu.
Choć w Vancouver do tej pory nie wykryto przypadku dopingu Niemcy już stracili z tego powodu szansę medalową. Na udział w zawodach nie pozwolono pięciokrotnej mistrzyni olimpijskiej Claudii Pechstein. W zeszłym tygodniu odrzucono jej odwołanie od dwuletniej dyskwalifikacji za doping.
Kiedy w poprzednią sobotę Tomasz Sikora jechał na ostatni przed startem na 10 km trening, niemal z samochodu wyciągnął go kontroler Światowej Komisji Antydopingowej (WADA) i nakazał poddanie się badaniu. Doszło do słownych przepychanek. W końcu Sikora zrezygnował z treningu. - Odebrano mi szansę dobrego przygotowania się do biegu. Nie strzelałem, nie mogłem przetestować nart. To na pewno miało wpływ na mój wynik., A jeszcze dwukrotnie podbrano mi w Vancouver tyle krwi, że przed startem mogłem tylko leżeć i odpoczywać, żeby nie zemdleć na trasie. Jestem za ściganiem dopingowiczów ale w granicach rozsądku - mówił rozgoryczony Tomasz Sikora, który w biegu na swoim koronnym dystansie zajął dopiero 29. miejsce. Według lekarza z polskiej misji medycznej w takich okolicznościach Sikora mógł odmówić kontroli. ?
Tomasz Sikora: pobrano mi tyle krwi, że zamiast trenować musiałem odpoczywać
Magdalena Neuner ? nie lubi rozgłosu