Vonn do slalomu przystępowała z zaliczką 0,33 sekundy nad Marią Riesch, ale przed startem narzekała na bolącą nogę. - Nie jest najlepiej, ale nie wiele mogę zrobić. Muszę zacisnąć zęby - powiedziała. Na pierwszym punkcie pomiaru czasu przewaga zmalała do zaledwie 0,07 sekundy i Amerykanka musiała zaryzykować w dolnej części trasy, by wywalczyć drugi złoty medal. Na jednej z tyczek Vonn straciła równowagę, przewróciła się, jej prawa narta się wypięła. Vonn do mety nie dojechała i straciła szansę na jakikolwiek medal. - Maria i Julia pojechały bardzo dobrze. Musiałam ryzykować, nie udało się - powiedziała Vonn, która wciąż cierpi z powodu kontuzji goleni jakiej nabawiła się przed igrzyskami.
Złoto przypadło wielkiej rywalce, a zarazem przyjaciółce Vonn - Marii Riesch. Niemka, specjalistka od slalomu, trasę w Whistler przejechała rewelacyjnie, a czas łączny miała niemal o sekundę lepszy od Julii Mancuso, która w Vancouver wywalczyła już drugie srebro. W środę była druga w zjeździe.
Na najniższym stopniu podium stanęła Szwedka Anja Paerson, która dzień wcześniej fatalnie upadła podczas zjazdu. Jedyna Polka w superkombinacji Agnieszka Gąsienica-Daniel zajęła 25. miejsce. Do pierwszej Riesch straciła ponad siedem sekund.
Powrót taty Bode Millera ?