Vancouver 2010. Kuzmina mistrzynią w biathlonowym sprincie

Reprezentująca Słowację Anastazja Kuzmina pogodziła Niemki, Szwedki i Rosjanki zdobywając sensacyjnie złoty medal w kobiecym sprincie na 7,5 km. - Biegowo do czołówki było mi dość daleko - mówiła Sport.pl najlepsza z Polek Krystyna Pałka, która mimo bezbłędnego strzelania, była dopiero 21.

Przed ceremonią wręczania medali za pierwszy dzień igrzysk na zamkniętym placu w centrum Whistler o mało nie doszło w sobotę do bójki polskich dziennikarzy ze słowackimi fotoreporterami. Ci pierwsi grzecznie stali w kolejce, by dostać się na plac i popatrzeć na srebro na szyi Adama Małysza, gdy ci drudzy w popłochu zaczęli się przepychać. Musiały uspokoić ich służby porządkowe, bo my nie zamierzaliśmy ustąpić. Słowacy chcieli nas stratować, bo w przeciwieństwie do nas na skokach, oni w biatlonie swojego krążka kompletnie się nie spodziewali. Niektórzy jechali do Whistler na złamanie karku aż z Vancouver, oderwani od hokeja, z obłędem w oczach. Pogodziły nas wreszcie szerokie uśmiechy na twarzy Adama Małysza i Anastazji Kuzminy.

Zwyciężczyni, Słowaczką jest tylko przyszywaną. Kuzmina, z domu Szipulina, to Rosjanka urodzoną w Tiumeniu, która w 2008 r. opuściła ojczyznę, bo nie mieściła się w narodowej kadrze. Szczęścia, pieniędzy i sławy zaczęła szukać na Słowacji. Było łatwo, bo wielkich biatlonowych tradycji wokół Bratysławy nigdy nie było więc Rosjanka momentalnie stała się liderką drużyny narodowej. Razem z mężem zamieszkała w Bańskiej Bystrzycy, a w zeszłym roku na MŚ w koreańskim Pyeongchang odniosła pierwszy duży sukces w nowych barwach - została wicemistrzynią świata w biegu ze startu wspólnego. Oprócz tego, jeszcze tylko raz - w grudniu 2009 r., stanęła na podium PŚ.

W sobotę na zalanej deszczem trasie w Whistler Kuzmina gnała jednak do mety jakby wygrywanie było jej głównym zajęciem przez całe życie. Pobiegła rewelacyjnie i pogodziła typowane do zwycięstwa Szwedki, Niemki i Rosjanki. Mimo jednego pudła, na mecie była najszybsza - wygrała o ledwie 1,5 sekundy z Magdaleną Neuner z Niemiec. Trzecia, też dość niespodziewanie, była Francuzka Marie Dorin, do tej pory znana jedynie z występów w sztafecie.

Najlepsza z Polek, Krystyna Pałka przybiegła z 21. czasem. Piąta zawodniczka igrzysk w Turynie jako jedyna w naszej ekipie była bezbłędna na strzelnicy, ale do Kuzminy straciła i tak prawie minutę. - Bardzo ciężko biega się w takim deszczu. Narty miałam przygotowane całkiem nieźle, serwismeni dobrze się spisali, ale po prostu biegowo nie byłam na tyle mocna, by rywalizować z najlepszymi - mówiła Sport.pl Pałka.

- Jestem jednak bardzo zadowolona z tego biegu. Miałam najgorszą grupę startową. Biegłam pod sam koniec, gdy śnieg był już bardzo miękki i zniszczony. Koncentrowałam się na czystym strzelaniu - opowiadała Polka. Podkreśliła, że zazwyczaj na dużych imprezach nie jest mocna w pierwszych biegach, ale dopiero, gdy jej organizm wejdzie na wyższe obroty po intensywnym wysiłku. - Fajnie byłoby być w dziesiątce, tak jak w Turynie, ale tak naprawdę wszystkie nastawiamy się tu przede wszystkim na sztafetę, gdzie mamy szansę na wysoką lokatę - podkreśliła Pałka, która w 2004 r. wygrała z Kuzminą na juniorskich mistrzostwach Europy w Mińsku.

Straty pozostałych zawodniczek trenerki Nadii Biłowej do rosyjskiej Słowaczki wyniosły niecałe dwie minuty - 35. była Magdalena Gwizdoń, 36. Weronika Nowakowska, a 42. Agnieszka Cyl.

Zawodniczki jakoś przetrwały debiut biatlonowej trasy w Whistler, gorzej było z dziennikarzami. Kanadyjczycy zrobili tak ciasną strefę do przeprowadzania wywiadów, że w pewnym momencie, trzeba było komuś wejść na głowę, żeby w ogóle móc się w niej zmieścić. - Przepraszamy, przepraszamy, przepraszamy - powtarzali w kółko Kanadyjczycy, ale miejsca od tego jakoś nie przybywało.

Igrzyska w Vancouver na portalu Sport.pl

Codzienne relacje Z Czuba i na żywo, relacje prosto z Kanady specjalnych korespondentów, wideo komentarze, rozmowy z naszymi gwiazdami i komplet wyników, także tych z nocy polskiego czasu. A rano o godz. 9 w TOK FM magazyn olimpijski Michała Pola. Zapraszamy do śledzenia igrzysk w Sport.pl ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA