"35 tysięcy, 543 złote i 20 groszy. Netto. Taka jest średnia miesięczna pensja prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Radosława Piesiewicza. Do niedawna była znacznie wyższa" - pisał Łukasz Jachimiak 19 września na łamach Sport.pl. Onet także dotarł do wykazu zarobków szefa komitetu, ale dodatkowo ujawnił, że szykuje się podwyżka dla Piesiewicza.
Zarobki prezesa PKOl przekraczające średnio 35,5 tys. zł miesięcznie znane są od połowy września. Wówczas skarbnik komitetu przedstawił tabelę ze stosownymi liczbami na posiedzeniu zarządzie PKOl. Średnia pensja jest zatem niższa niż w 2023 r. - wtedy wynosiła dokładnie 48 369,67 zł. W obu przypadkach mówimy o kwotach netto. Licząc kwoty brutto, Piesiewicz zarabiał średnio 52 tys. zł miesięcznie 2024 r. i 70 tys. zł w 2023 r.
Minister sportu i turystyki Sławomir Nitras mówił kilkukrotnie, że zarobki Piesiewicza sięgają dużo wyższych kwot, nawet sześciocyfrowych. - Wiem, że pan Piesiewicz kłamie, publicznie kłamie. Niestety zmanipulował wielu dziennikarzy, dlatego że pan Piesiewicz zarabia 100 tys. złotych miesięcznie, a nie żadne 30 tys., o których mówi. Pan Piesiewicz w ciągu półtora roku zarobił z kasy PKOl pięć, a może sześć razy więcej, niż płacił za złoty medal olimpijski - mówił minister sportu i turystyki w "Faktach po Faktach".
PKOl podał we wrześniu zarobki Piesiewicza w tabeli z pliku z programu Microsoft Excel. Niewykluczone, że kwoty mogły być w rzeczywistości wyższe, ale to mogły potwierdzić jedynie potwierdzenia przelewów na konto bankowe i programy księgowe.
Zarobki szefa PKOl postanowił prześwietlić Onet. Okazuje się, że w ciągu nieco ponad 1,5 roku Piesiewicz miał kilka aneksów do umowy. W pierwszych tygodniach pracy na stanowisku miał zarabiać 10 tys. zł brutto miesięcznie. Formalnie pracę zaczął w połowie maja, bo wtedy podpisał umowę, ale obowiązywała ona z datą wsteczną, od 24 kwietnia 2023 r. Pod koniec czerwca pojawił się pierwszy aneks, na mocy którego od lipca pensja wyraźnie wzrosła, bo do kwoty aż 100 tys. zł brutto.
W kwietniu tego roku podpisany został kolejny aneks. Tym razem zmniejszono zarobki Piesiewicza do poziomu 70 tys. zł brutto. Ale taka kwota miała obowiązywać dość krótko, bo do lipca 2024 r. Od sierpnia szef komitetu zarabiał znacznie mniej, bo 28 tys. zł brutto. Stąd wynika niższa średnia zarobków w tym roku niż w zeszłym.
Co jest zaskakujące, różne osoby podpisywały aneksy dodane do umowy szefa PKOl. "Umowy Piesiewicza i aneksy z ramienia Polskiego Komitetu Olimpijskiego podpisywały różne osoby – jeden z wiceprezesów, skarbnik, innym razem również sekretarz generalny, a w jeszcze innym przypadku także członek komisji rewizyjnej" - czytamy w Onecie.
Zobacz też: Nitras rzucił, ile zarabia Piesiewicz. "Publicznie kłamie"
Portal podaje też, że szykowane są kolejne podwyżki dla Piesiewicza. Od 1 września 2025 r. ponownie będzie zarabiał 70 tys. zł miesięcznie brutto. Ale od marca 2026 r., czyli krótko po zimowych igrzyskach olimpijskich, pensja ponownie spadnie do 28 tys. zł brutto.
Zarobki Radosława Piesiewicza jako prezesa PKOl (na podstawie dotychczasowych źródeł):