Igrzyska w Paryżu przyniosły Polsce 10 medali. Czy polscy medaliści będą mogli cieszyć się z nagród, jakie obiecał im Polski Komitet Olimpijski? Materiał "Faktów" TVN rzuca nowe światło na sprawę.
"Czy PKOl ma pieniądze na nagrody dla olimpijczyków? Po igrzyskach w Paryżu to zasadne pytanie (...). Na razie wiadomo, że w PKOl pieniądze były na wiele innych zaskakujących rzeczy. Z powodu afer z finansowania PKOl wycofują się kolejni sponsorzy" - takimi słowami Anita Werner zapowiedziała materiał w "Faktach" TVN.
W nim przypomniano, że 30 sierpnia PKOl miał zorganizować wielką galę, podczas której medaliści i medalistki igrzysk olimpijskich w Paryżu otrzymaliby obiecane nagrody. PKOl informował, że złoto zostało wycenione na 250 tys. zł, srebro na 200 tysięcy, a brąz - 150 tys.
Gala została jednak odwołana i według informacji, do których dotarła redakcja "Faktów" TVN, trenerzy oraz zawodniczki i zawodnicy nie zobaczyli obiecanych pieniędzy.
Piesiewicz i kierowany przez niego PKOl od kilku tygodni są kontrolowani dwa różne organy. Pierwszą kontrolę przeprowadza prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski - komitet otrzymał pytania w kwestii prawidłowego funkcjonowania, na które miał odpowiedzieć w ciągu 14 dni. Termin mija w tym tygodniu, odpowiedzi ani widu, ani słychu. Druga kontrola przeprowadzana jest przez Krajową Administrację Skarbową (KAS) - działania dotyczą zakresu prawidłowości naliczenia podatku dochodowego od osób prawnych oraz podatku od towarów i usług.
Atmosfera wokół PKOl jest zła i w związku z nią ze współpracy z komitetem wycofują się kolejne spółki skarbu państwa. Współpracę ze PKOl zakończyły Enea SA i Krajowa Grupa Spożywcza SA, podobną decyzję podjęły PKP Intercity i Polskie Porty Lotnicze. Do tego - jak informuje Radio Zet - sponsoring czasowo wstrzymał Orlen.
- To zrozumiałe, że sponsorzy nie chcą brać udziału w czymś, co jest nietransparentne i niezrozumiałe - wytłumaczył w materiale wiceprezes Polskiego Związku Szermierczego, a zarazem wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Adam Konopka.
Leszek Blanik, medalista olimpijski z Pekinu, a dziś prezes Polskiego Związku Gimnastycznego i członek Prezydium Polskiego Komitetu Olimpijskiego mówi wprost, że jest za pełną przejrzystością.
Głos w materiale zabrał także minister sportu Sławomir Nitras. Przypomnijmy, że szef resortu wcześniej zażądał od PKOl-u rozliczenia się z milionów publicznych pieniędzy wydanych na igrzyska. - To są pieniądze publiczne, tu nikt nic nie zamiecie pod dywan - powiedział polityk.
Reporterka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska chciała poprosić prezesa PKOl Radosława Piesiewicza o komentarz w sprawie, ale odbiła się od ściany.