Aleksandra Mirosław była jedną z naszych największych nadziei medalowych na igrzyskach olimpijskich w Paryżu i nie zawiodła! Kapitalnie rozpoczęła rywalizację, bo w kwalifikacjach pobiła rekord świata - i to dwukrotnie! Najszybciej pokonała ściankę w czasie 6,06 s. Na kolejnych etapach już tak dobrze nie było, ale i tak pewnie eliminowała rywalki, aż dotarła do finału. I tam bez większych problemów rozprawiła się z Lijuan Deng, zostając mistrzynią olimpijską.
- Zrobiliśmy wszystko, bym była gotowa w tym dniu, bym zdobyła złoty medal. I zrobiłam to. Co pomyślałam, gdy zobaczyłam, że wygrałam finał? "Dreams come true". To był ten upragniony moment - mówiła przed kamerami. Teraz przed nią czas na celebrację i odbiór nagród. A te są naprawdę atrakcyjne.
250 tysięcy złotych, mieszkanie dwupokojowe, diament, obraz i voucher na wakacje - to nagrody, jakie PKOl oferuje złotym medalistom. Dodatkowo mogą też liczyć na pieniądze od Ministerstwa Sportu i Turystyki. Mowa o 100 tysiącach złotych oraz stypendiach.
Jednak to właśnie mieszkanie wydaje się jedną z najatrakcyjniejszych nagród. Teraz nieco więcej informacji na temat tego, jaka będzie jego wartość i gdzie będzie zlokalizowane, zdradził "Business Insider Polska". Redakcja poprosiła o komentarz w sprawie dewelopera, firmę Profbud.
I tak dowiadujemy się, że jak na razie nie wiadomo, pod jakim dokładnie adresem powstanie, ale pewne jest, że będzie to w aglomeracji warszawskiej. Co więcej, jego wartość może oscylować w granicach miliona złotych. Zawodniczka otrzyma już wykończone mieszkanie. Tego wyzwania podejmie się Leroy Merlin.
A to nie koniec. "Od początku zakładano, że mieszkania te miały być własnością zwycięzców igrzysk i miały nie być obciążone ograniczeniami w zakresie dysponowania. To oznacza, że nasza jedyna złota medalistka może swój lokal dowolnie sprzedać, wynająć lub wykorzystać na swoje prywatne cele" - czytamy.
Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu tylko Mirosław przysługuje mieszkanie. Tylko ona wywalczyła złoto. Na zdobycie tego krążka mocno liczyła też Julia Szeremeta. Jak zdradził jej ojciec, pięściarka żyje w warunkach dalekich od luksusu.
- Wynajmuje najtańszą stancję. Mieszka u mamy znajomego w takim malutkim pokoju, mniej więcej dwa metry na trzy. To stare budownictwo z ciemną kuchnią jak to się kiedyś budowało za komuny - mówił. Polka zajęła ostatecznie drugie miejsce, a za srebrny medal nie przewidziano mieszkań, dlatego też wiele osób apeluje, by mimo wszystko PKOl zrobił wyjątek i by przyznał jej lokal na własność.