Daria Pikulik po pierwszej konkurencji zajmowała dopiero 14. miejsce. W kolejnej zajęła za to trzecią lokatę i wyraźnie poprawiła swoją sytuację. Przed startem ostatniego wyścigu była siódma z dorobkiem 72 pkt. Do będącej na podium Maggie Coles-Lyster traciła wówczas 24 pkt. Mimo że nikt się nie spodziewał, że może jeszcze powalczyć o sukces, to zaskoczyła praktycznie wszystkich.
Ostatni wyścig to absolutny popis naszej zawodniczki. Na dwóch z ośmiu lotnych premii zdobyła pięć pkt i zmniejszyła stratę do podium. Zajmowała wówczas piątą lokatę, ale widać było ogromną motywację, by poprawić wynik. Na czwartej lotnej Pikulik znów zgarnęła pięć pkt, co dawało jej miejsce na podium. Tuż po tym Ally Wollaston zepchnęła ją jednak na czwartą lokatę i trzeba było zaatakować.
Wspólnie z Maike van der Duin narzuciły kapitalne tempo. Dzięki temu nasza zawodniczka otrzymała 20 pkt za dodatkowe okrążenie. Gdy miała 250 m do mety, odrobiła kolejną stratę, a po chwili znów zdobyła punkty na lotnej premii. Na sześć okrążeń do końca wyszła na pozycję wiceliderki i mimo że tempo było niezwykle wymagające, to utrzymała je i mogła świętować srebro olimpijskie w kolarstwie torowym w kategorii omnium z dorobkiem 131 pkt.
Tuż po zakończeniu rywalizacji dosłownie wpadła w objęcia trenerów i zalała się łzami. Trudno się dziwić, gdyż wykonała niesamowitą pracę, by stanąć na podium. Tytuł mistrzyni olimpijskiej zdobyła Jennifer Valente (144 pkt), a brązowy medal przypadł Ally Wollaston (125 pkt).
To był ostatni występ polskiego zawodnika na IO w Paryżu i nasz dziesiąty krążek. Wcześniej po medale sięgnęli: Klaudia Zwolińska (kajakarstwo górskie, srebro), nasze szpadzistki (brąz), wioślarska czwórka podwójna (brąz), Iga Świątek (tenis, brąz), Aleksandra Mirosław i Aleksandra Kałucka (złoto, brąz - wspinaczka), Natalia Kaczmarek (brąz, bieg na 400 m), reprezentacja Polski siatkarzy (srebro) oraz Julia Szeremeta (srebro, boks w kategorii do 57 kg).