250 tysięcy złotych, mieszkanie dwupokojowe, diament, obraz, voucher na wakacje - to nagrody, które od PKOl otrzymają złoci medaliści igrzysk olimpijskich w Paryżu. W tym gronie znalazła się tylko Aleksandra Mirosław, która triumfowała we wspinaczce sportowej na czas. Duże nadzieje na dołączenie do rodaczki miała też Julia Szeremeta, ale w finale boksu w kategorii do 57 kg przegrała z Lin Yu-Ting i to dość wyraźnie. Okazuje się, że szczególnie jedna nagroda, która przeszła jej koło nosa, mogła mocno poprawić jakość jej życia.
Mowa o mieszkaniu, które srebrnym medalistom nie przysługuje. Obecnie mieszka ona w warunkach, którym daleko do luksusu. O wszystkim w rozmowie z WP SportoweFakty opowiedział Andrzej Szeremeta, jej ojciec.
- Wynajmuje najtańszą stancję. Mieszka u mamy znajomego w takim malutkim pokoju, mniej więcej dwa metry na trzy. To stare budownictwo z ciemną kuchnią jak to się kiedyś budowało za komuny - zdradził krewny bokserski.
Mimo wszystko w najbliższym czasie standard życia Szeremety może się znacząco poprawić. W końcu otrzyma sporo nagród pieniężnych, zarówno od PKOl, Polskiego Związku Bokserskiego, jak i Ministerstwa Sportu i Turystyki. Łącznie mowa o ponad 400 tysiącach złotych. Z pewnością część tej kwoty będzie musiała przeznaczyć na dalsze treningi. Jej kolejnym celem jest złoto igrzysk olimpijskich w 2028 roku.
Mimo że nie udało jej się zostać mistrzynią olimpijską w tym roku, to i tak osiągnęła ogromny sukces. Zdobyła pierwszy od 32 lat medal w boksie dla Polski. Krążek był też ważny dla klasyfikacji medalowej igrzysk, gdzie Biało-Czerwoni zajmują odległą pozycję.
- Fakt, że mogła już wziąć udział w igrzyskach olimpijskich, świadczy o jej umiejętnościach. Julia jest taka młoda, a udało jej się dostać do finału. Dla mnie to już jest niesamowite. Jest doskonała i ma świetną technikę. Wierzę, że w przyszłości będzie się dalej rozwijać - mówiła o Szeremecie tajwańska rywalka.
Polka zyskała też ogromny rozgłos na świecie. Dostrzegli ją nie tylko w ojczyźnie i na Tajwanie, ale i w Anglii, Francji czy USA. Pisały o niej też rosyjskie media. Zyskała również rzeszę fanów. Wielu z nich przyszło w sobotę pod arenę zmagań we Francji, by zrobić sobie z nią zdjęcie i wziąć autograf. Doszło tam również do dość nietypowej sytuacji.