Prezydent Tajwanu nie kryje oburzenia po walce Szeremety z Lin Yu-Ting

"Lin Yu-Ting, jesteś niesamowita! Przyniosłaś chwałę Tajwanowi" - w takich słowach na triumf rodaczki nad Julią Szeremetą na igrzyskach olimpijskich zareagował prezydent Tajwanu Lai Ching-te. Prezydent wystosował długi wpis na Facebooku, w którym nie tylko gratulował 28-latce złotego medalu w bokserskiej kategorii do 57 kg, ale także nie kryje oburzenia wobec "serii złośliwych ataków", których ofiarą padła Yu-Ting. Chodzi o kwestionowanie jej kobiecości.

Julia Szeremeta była jednym z największych objawień tegorocznych igrzysk. Dotarła aż do finału, po drodze eliminując faworytki. Jej znakomita passa zakończyła się w starciu, które wyłoniło złotą medalistkę. "Kluczowa okazała się przewaga dystansu, którą świetnie wykorzystywała Lin Yu-Ting. Pod koniec trzeciej rundy szaleńczo zmotywowana Polka ruszyła do przodu, ale w kontrze Tajwanka rozbiła jej nos. I to ona została mistrzynią olimpijską, a nasza zawodniczka sięgnęła po srebrny medal" - tak to starcie relacjonował Hubert Pawlik ze Sport.pl.

Zobacz wideo Bartosz Kurek już jest ikoną! Niebywałe, czego dokonał

Prezydent Tajwanu reaguje na zwycięstwo Lin Yu-Ting. Wielkie oburzenie "atakami"

Mimo że Szeremeta przegrała w decydującej walce, to i tak zdobyła uznanie wielu kibiców i ekspertów. "Wszyscy jesteśmy z niej ogromnie dumni. Walczyła pięknie i dzielnie!", "To srebro w boksie to wielka rzecz", "W kategorii 'oczekiwania a rzeczywistość' Julia Szeremeta zrobiła w Paryżu najwięcej ze wszystkich Polaków" - pisali. Dla 20-latki był to największy sukces w karierze. Podobnie jak i dla Lin Yu-Ting. 

Tajwanka także mogła liczyć na ciepłe słowa, szczególnie ze strony rodaków. Głos po jej zwycięstwie zabrał prezydent Tajwanu Lai Ching-te. Jak podkreślił, zawodniczka mogła liczyć na ogromne wsparcie obywateli. Ci "zarwali" nawet noc, by obejrzeć jej walkę. "Gratulację dla Lin Yu-Ting. Zdobyła pierwszy złoty medal olimpijski w boksie dla Tajwanu. (...) Uważam, że wszyscy są podekscytowani i dumni z rodaczki" - pisał na Facebooku.

A na tym nie zakończył. Odniósł się też do kontrowersji, które pojawiły się jeszcze przed startem Tajwanki w igrzyskach olimpijskich. Chodzi o decyzję IBA, która wykluczyła tajwańską zawodniczkę oraz Imane Khelif z rywalizacji z niedawnych mistrzostw świata w Indiach.

Bokserki miały mieć - zdaniem organizatorów - za wysoki poziom testosteronu. Co więcej, rzekomo badania DNA wykazały u nich obecność męskich chromosomów XY. MKOl nie uwzględnił jednak tych testów, uznając je za nielegalne i dopuścił pięściarki do rywalizacji w igrzyskach, co wywołało sporo kontrowersji. Na zawodniczki spadła spora krytyka, zarówno od kibiców, mediów, jak i znanych sportowców, w tym Martiny Navratilovej.

Lai Ching-te nie kryje oburzenia. Jego zdaniem to mogło utrudnić walkę Yu-Ting na imprezie, ale ostatecznie Tajwanka wykazała się dużą odpornością psychiczną. "Podczas igrzysk Yu-Ting padła ofiarą serii złośliwych ataków ze strony IBA, które neutralizował MKOl. Znajdowała się pod większą presją niż inne sportsmenki. W obliczu tych złośliwych i fałszywych plotek Tajwańczycy zjednoczyli się i nie pozwolili, aby Yu-Ting stała się celem dezinformacji" - dodawał.

"Yu-Ting, jesteś niesamowita! Przyniosłaś chwałę Tajwanowi"

I na koniec prezydent bezpośrednio zwrócił się do pięściarki. "Yu-Ting, jesteś niesamowita! To, co działo się poza ringiem, nie wpłynęło na Twój solidny występ. Pokazałaś większego ducha walki niż inne zawodniczki w tej kategorii. Zdobyłaś również wsparcie zawodników z całego świata, którzy walczyli z Tobą. Rywalizowałaś po to, by udowodnić światu swoją siłę i sięgnąć po złoty medal. (...) Przyniosłaś chwałę Tajwanowi" - zakończył.

Lin Yu-Ting to utytułowana pięściarka. W dorobku posiada m.in. mistrzostwo świata i brązowy medal tej imprezy. To również dwukrotna mistrzyni Azji. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.