Przygniatające sceny po meczu Polska - Francja. Grbić wkroczył do akcji

Tomasz Fornal i Bartosz Kurek tylko spuścili głowy, a Aleksander Śliwka ukrył twarz w dłoniach - to były przykre obrazki, ale tak wyglądały pierwsze reakcje polskich siatkarzy po ostatniej piłce przegranego finału igrzysk w Paryżu. Potem długo kilku z nich siedziało przygnębionych w milczeniu na ławce, wpatrując się przed siebie nieruchomym wzrokiem. A stan ten przerwał płacz jednego z nich.

Tańczący, szalejący ze szczęścia i wpadający sobie w objęcia Francuzi po jednej stronie siatki i stojący ze spuszczonymi głowami, siedzący na parkiecie lub nawet leżący Polacy po drugiej. Ten widok w pełni oddawał to, co wydarzyło się przez poprzednie półtorej godziny w paryskiej hali podczas finału olimpijskiego siatkarzy. Gospodarze grali jak z nut i rozbili Polaków 3:0. Ci drudzy próbowali szarpać, choć niewiele byli wstanie zrobić i pewnie stąd na ich twarzach po ostatniej akcji malowało się głównie przygnębienie i rozczarowanie, ale nie widać było wielkiej rozpaczy typowej dla zaciętych spotkań. Takich, jaka była udziałem Biało-Czerwonych choćby w ćwierćfinale olimpijskim w Tokio - przegranym z Francuzami 2:3.

Zobacz wideo Łomacz przed finałowym meczem na igrzyskach: PlusLiga to najlepsza liga świata

Z jednej strony przez długi czas w tym finale olimpijskim Francuzi pokazywali wyraźnie, że są o klasę lepsi od Polaków i zasłużenie prowadzą 2:0 w setach. Ale seria świetnych zagrywek w końcówce autorstwa Wilfredo Leona natchnęła dodatkową nadzieją nie tylko miliony polskich kibiców oglądających to spotkanie w telewizji, ale także tych dość licznie przybyłych do paryskiej hali. 

Przy stanie 24:23 jednak cudowna seria się skończyła - Leon zepsuł zagrywkę. Wtedy to zaczęło się francuskie święto i polska stypa. Tomasz Fornal i Bartosz Kurek, którzy stali wtedy w kwadracie dla rezerwowych, spuścili głowy. Będący zaś na boisku Aleksander Śliwka odwrócił się od siatki i - idąc w kierunku linii końcowej - ukrył twarz w dłoniach.

Po chwili Leon długo stał, obejmując Kurka i rozmawiając z nim. Fornal zaś podbiegł pocieszyć Śliwkę. Następnie wszyscy zgromadzili się na środku, a głos zabrał trener Nikola Grbić. Kamery pokazały wtedy Kurka, który odwrócił zaszklony wzrok.

Kilku zawodników usiadło po chwili obok siebie w milczeniu na ławce rezerwowych i tam spędziło dłuższy czas. Uwagę zwrócił wtedy Grzegorz Łomacz, który pochylił się i zaczął płakać, a koledzy podchodzili i go pocieszali. 

Jakub Kochanowski po chwili usiadł na boisku, wpatrzony w dal i smutny, co przypominało jego reakcję po odpadnięciu w ćwierćfinale w Tokio. Ale wtedy jeszcze dodatkowo środkowy mocno płakał, bo przegranej w dreszczowcu. Tym razem wszyscy wiedzieli, że przewaga gospodarzy była wyraźna. Tez tuż za nim leżał Norbert Huber, który w Paryżu zadebiutował jako olimpijczyk.

Po dłuższej chwili Polacy opuścili boisko i udali się do szatni. Wrócili na ceremonię medalową, podczas której odebrali medal, ale nie ten, o którym marzyli. Ale warto pamiętać, że to wciąż pierwszy olimpijski medal tych zawodników i pierwszy krążek igrzysk dla Polski od 48 lat.

Więcej o: