Tajwańczycy zauważyli. Wrze po tym, co zrobiła Szeremeta przed finałem

Julia Szeremeta niebawem stoczy walkę o złoty medal igrzysk olimpijskich w Paryżu w bokserskiej kategorii do 57 kilogramów. Jej pojedynek z Tajwanką Lin Yu-Ting budzi wielkie emocje, głównie ze względu na kontrowersje towarzyszące rywalce. Polka jeszcze podgrzała atmosferę, publikując w sieci wpisy, które dotarły do tajwańskich mediów oraz internautów. I wywołały tam prawdziwą burzę. "Jak ona może prezentować tak niski poziom" - pieklą się.

Julia Szeremeta jest o krok od zdobycia olimpijskiego złota. W finale boksu w kategorii do 57 kg zmierzy się z Tajwanką Lin Yu-Ting. Walka ta wywołuje ogromne emocje, jednak nie tylko ze względów czysto sportowych.

Zobacz wideo Tak trenuje Julia Szeremeta. Polska medalistka olimpijska zachwyca świat

Yu-Ting, podobnie jak Algierka Imane Khelif, została wykluczona z zeszłorocznych mistrzostw świata w Indiach, gdyż federacja IBA rzekomo przeprowadziła badania, które podobno wykazały u obu zawodniczek podwyższony poziom testosteronu oraz obecność męskich chromosomów XY. Do dziś jednak nie wiadomo gdzie, ani jaką metodą wykonano testy. Jedynym potwierdzeniem tego faktu są słowa Umara Kremlowa, bardzo kontrowersyjnego prezesa federacji IBA, mającego powiązania z Kremlem. Jego działania budzą stanowczy sprzeciw MKOl-u, który odebrał IBA prawo organizacji eliminacji olimpijskich oraz samego turnieju w Paryżu.

Julia Szeremeta udostępniła kontrowersyjne wpisy. Tajwan reaguje. "Zaniepokojeni"

Obecność Yu-Ting w kobiecej rywalizacji budzi spore kontrowersje. I choć Szeremeta w rozmowach z dziennikarzami raczej odcina się od tematu, to niedługo przed finałem w mediach społecznościowych udostępniła wpisy oraz memy sugerujące, że jej przeciwniczka rzekomo jest mężczyzną. "Żeby zdobyć złoto, jeszcze chłopu muszę naklepać" - brzmiał jeden z nich. W innym przedstawiono następujący dialog: "- Jesteś ostatnią kobietą w walce o złoto. - O ku***a". Obecnie nie są one już dostępne na jej profilu, lecz mleko się rozlało.

Wpisy te dotarły do Tajwanu, a tamtejsze media opisują zamieszanie, jakie wywołały wśród tajwańskich internautów. "Polska przeciwniczka rozwścieczyła cały internet. (...) Część bystrych użytkowników odkryła, że Szeremeta jeszcze przed rozpoczęciem finału udostępniła zdjęcie. Byli zaniepokojeni faktem, że Lin Yu-Ting mogła spotkać się z niesprawiedliwym traktowaniem" - napisał portal tvbs.com.tw. Przetłumaczone memy miały "zszokować" użytkowników, którzy zaczęli krytykować 20-latkę.

Dosadne komentarze pod adresem Julii Szeremety. "Nie jest dobrą osobą"

"Jak ona może prezentować tak niski poziom na igrzyskach olimpijskich… Chciałbym, żeby Lin Yu-Ting pobiła ją na śmierć", "W historii Polski są zawodnicy kontrowersyjni pod względem płci. Jak śmią poruszać tę sprawę? To był kraj, który kiedyś cierpiał, ale okazał się tyranem", "Jeśli to prawda i ona mówi poważnie, to naprawdę nie jest dobrą osobą. Czy boi się, że przegra?" - to niektóre z cytowanych wpisów.

Podobny artykuł ukazał się w portalu ettoday.net. "Nie mogę sobie wyobrazić, co zrobią pod koniec rywalizacji i podczas ceremonii medalowej. Obawiam się, że do tego czasu publiczność będzie gwizdać. Mam nadzieję, że będzie więcej osób, które pomogą Lin Yu-Ting" - pisali zaniepokojeni Tajwańczycy, którzy zwrócili się także do Polki. "Jeśli nie zgadzasz się z decyzją MKOl-u, dlaczego nie wycofasz się z igrzysk?".

Widać, że napięcie przed walką o złoto sięga zenitu. O tym, która zawodniczka lepiej poradzi sobie z tą sytuacją, przekonamy się w sobotę 10 sierpnia o godz. 21:30. Relacja z finału Julia Szeremeta - Lin Yu-Ting na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.