Mimo posiadania fantastycznych sprinterów, męska sztafeta amerykańska 4 x 100 metrów pozostaje bez medalu olimpijskiego od 20 lat, a bez złota już 24 lata. I obie te serie jeszcze będą trwały, bo również w Paryżu Amerykanie kompletnie zawiedli, mimo że tym razem znaleźli się w olimpijskim finale.
Tę fatalną passę w piątkowym finale mieli przerwać Christian Coleman, Kenneth Bednarek, Kyree King i Fred Kerley. Szybko się jednak okazało, że tak nie będzie, bo choć Coleman wystartował znakomicie, tak już jego zmiana z Bednarkiem była absolutnie koszmarna. Coleman wręcz wbiegł w Bednarka, który wystartował zbyt wcześnie i musiał wyhamowywać praktycznie do zera.
Koniec końców, Amerykanie finiszowali na siódmym miejscu, ale szybko zostali zdyskwalifikowani za przekroczenie strefy zmian i ich pozycję zyskali Chińczycy.
Wygrali niespodziewanie Kanadyjczycy, którzy do finału przystępowali z ostatnim, ósmym czasem półfinału. Aaron Brown, Jerome Blake, Brendon Rodney i Andre De Grasse uzyskali czas 37.50. Srebro przypadło Republice Południowej Afryki (37.57), której zawodnicy (Bayanda Walaza, Shaun Maswanganyi, Bradley Nkoana i Akani Simbine) uzyskali rekord Afryki.
Brązowy medal wywalczyli Brytyjczycy (37.68) w składzie w składzie Jeremiah Azu, Louie Hinchliffe, Methaneel Mitchell-Blake i Zharnel Hughes, a tuż za podium uplasowali się mistrzowie olimpijscy z Tokio - Włosi.
Co nie udało się amerykańskim sprinterom, udało się chwilę wcześniej sztafecie kobiecej Stanów Zjednoczonych 4 x 100 metrów, która wywalczyła złoty medal. Czas Melissy Jefferson, Twanishy Terry, Gabrielle Thomas i Sha'carri Richardson to 41.78.
Rywalki były blisko, bo Brytyjki (D. Asher-Smith, I. Lansiquot, A. Hunt, D. Neita) straciły tylko 0,07, a brązowe Niemki (A. Burghardt, L. Mayer, G. Lueckenkemper, R. Haase) 0,15 sekundy. Polskie sztafety odpadły w eliminacjach.