- Moje samopoczucie dzisiaj nie było najlepsze, biegło mi się ciężko. Miałam trochę problemy żołądkowe, ale mam nadzieję, że będzie lepiej. Najważniejsze, że jestem w finale i za dwa dni będzie nowe rozdanie - mówiła Natalia Kaczmarek po awansie do finału biegu na 400 m na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Wówczas uzyskała czas 49,45 s. W piątkowy wieczór Polka stanęła przed szansą na zgarnięcie medalu. I tak też się stało!
W finale 26-latka zaprezentowała się fenomenalnie. Długo utrzymywała trzecią pozycję, choć na kilkanaście sekund przed końcem rywalizacji spadła na czwartą lokatę. Kluczowe było jednak ostanie 100 metrów. Wtedy nasza reprezentantka pokazała klasę. Odskoczyła rywalkom i ostatecznie przekroczyła linię mety jako trzecia.
Kilka minut później Kaczmarek dumnie chodziła po bieżni z polską flagą, ciesząc się ze zdobycia brązowego medalu w stolicy Francji. Jej radość może być jeszcze większa, kiedy przypomni sobie, jakie nagrody czekają ją za to historyczne osiągnięcie. Polski Komitet Olimpijski oraz ministerstwo nie oszczędza na tegorocznych medalistach z Paryża.
Za krążek Natalia Kaczmarek zgarnie aż 150 tys. złotych! Jeśli zostałaby wicemistrzynią, na jej konto trafiłoby 200 tys. W przypadku złotego medalu na naszych sportowców czeka natomiast aż 250 tys. Oprócz tego 26-latka otrzyma również diament, obraz oraz voucher na wakacje. Czy to koniec wynagrodzeń dla brązowej medalistki IO w Paryżu? Nic bardziej mylnego!
Gdyby tego było mało, Kaczmarek zainkasuje również 55 tys. premii od Ministerstwa Sportu i Turystyki. Co więcej, w przyszłości będzie mogła liczyć również na emeryturę olimpijską. Łącząc wszystkie nagrody, Polka za piątkowe osiągnięcie zgarnie ponad 200 tys. złotych.