8 - tyle medali mieli polscy sportowcy na trzy dni przed zakończeniem igrzysk olimpijskich w Paryżu (wliczając krążki Julii Szeremety oraz siatkarzy, którzy finały mają dopiero przed sobą). Kilka szans na powiększenie tego dorobku było w piątek, przede wszystkim w kajakarstwie oraz lekkoatletyce.
Żadna z polskich osad nie dała jednak rady zająć miejsca na podium. Anna Puławska i Karolina Naja, Martyna Klatt i Helena Wiśniewska oraz Jakub Stepun i Przemysław Korsak nie awansowali do finału A w K2, Sylwia Szczerbińska i Dorota Borowska zajęły piąte miejsce w rywalizacji C2, a Wiktor Głazunow szóstą pozycję w C1. Na stadionie lekkoatletycznym w eliminacjach poległy żeńska i męska sztafeta 4x400 m, natomiast Pia Skrzyszowska odpadła w półfinale biegu na 100 m ppł.
W sesji wieczornej o medal w biegu na 400 m miała powalczyć Natalia Kaczmarek, która wygrała biegi w eliminacjach (49,98 s) oraz półfinale (49,45 s). - Moje samopoczucie dzisiaj nie było najlepsze, biegło mi się ciężko. Miałam trochę problemy żołądkowe, ale mam nadzieję, że będzie lepiej. Najważniejsze, że jestem w finale - mówiła po półfinale Polka, która kilka tygodni temu ustanowiła rekord kraju (48,90 s).
Ostatecznie Kaczmarek zakończyła bieg finałowy z czasem 48,98 s i zdobyła brązowy medal. To sprawia, że reprezentacja Polski powiększyła dorobek w klasyfikacji medalowej i awansowała z 42. na 41. pozycję, zrównując się dorobkiem z Grecją. Oczywiście na razie nie są w tym zestawieniu uwzględnianie krążki Szeremety i kadry siatkarskiej, stanie się to dopiero wtedy, gdy będzie znany ich kolor. W sobotę może być zatem lepiej.