Dziennikarze oberwali od reprezentantki Polski. "Zapraszam"

Kajakarki Dorota Borowska i Sylwia Szczerbińska były dzisiaj bardzo blisko zdobycia medalu w finale C-2 na 500 metrów. W połowie rywalizacji zajmowały trzecią pozycję i wydawało się, że brąz może paść ich łupem. Ostatecznie zajęły piąte miejsce. Dorota Borowska nie ukrywała zadowolenia z wyniku. Nie żałowała też gorzkich słów dziennikarzom. "Media trochę źle to kreują" - podsumowała w rozmowie.

Igrzyska dla Doroty Borowskiej jeszcze się nie kończą. Kajakarkę czeka występ w półfinale C-1 na 200 metrów kobiet. Ten odbędzie się w sobotę niedługo przed godziną 12:00. Borowska o wyjeździe na igrzyska dowiedziała się w ostatniej chwili. Wcześniej walczyła z zarzutami o doping, ale została dopuszczona do startu po udanej apelacji.

Zobacz wideo

Piąte miejsce Polek. Medal był blisko. Borowska uderzyła w dziennikarzy

W piątek Dorota Borowska i Sylwia Szczerbińska były blisko zdobycia medalu w finale C-2 na 500 metrów. Ostatecznie zajęły piąte miejsce. Borowska nie ukrywa jednak, że dla niej jest to duży sukces. - Jestem jako zawodnik szczęśliwa. Troszkę ambicjonalnie mi przykro, bo piąte miejsce to już czołówka światowa - przyznała w rozmowie z Eurosportem.

Przy okazji skrytykowała też dziennikarzy. - Media trochę źle to kreują, że to jakaś porażka, czy coś. Mogą to nazywać, jak chcą, ale sport jest taki, że można wygrać lub przegrać. Jestem dumna, że się nie poddałyśmy, tylko zrobiłyśmy, co mogłyśmy i walczymy dalej - powiedziała.

- Ja już je znam. Pamiętam po czwartym miejscu w Tokio, jak było. Więc tutaj podejrzewam, że takie nagłówki mogą być, ale to zapraszamy w kanadyjkę, można pokazać jak to się robi - dodała. 

- Piąte miejsce moim zdaniem jest wspaniałe. Nie byłyśmy przecież ostatnie. Walczyłyśmy do samego końca, rywalki były lepsze dzisiaj - zaznaczyła Sylwia Szczerbińska.

Polkom z czasem 1:55,75 do medalu zabrakło niewiele. Trzecie Kanadyjki zakończyły rywalizację z wynikiem 1:54,36, a drugie Ukrainki 1:54,30. Wyraźnie lepsze od reszty stawki były Chinki z czasem 1:52,81 i to one zdobyły olimpijskie złoto.

W sobotę o 11:40 Dorota Borowska wystartuje w półfinale C-1 na 200 metrów. Cel? Awans do finału, w którym Polkę stać na medal. W Tokio zabrakło jej bardzo niewiele do brązowego krążka. Ukrainka Liudmiła Luzan była od niej lepsza o 0,082 sekundy.

Więcej o: