Przed piątkiem 9 sierpnia Polska zdobyła sześć medali na igrzyskach w Paryżu. Złoto we wspinaczce sportowej wywalczyła Aleksandra Mirosław, a w tej samej dyscyplinie sportu brąz zdobyła Aleksandra Kałucka. Na najniższym stopniu podium stanęli wioślarze, szpadzistki i Iga Świątek. Wicemistrzostwo olimpijskie do CV wpisała Klaudia Zwolińska. Pewni co najmniej wicemistrzostwa są siatkarze i pięściarka Julia Szeremeta. To oznacza, że ze stolicy Francji biało-czerwoni wyjadą z co najmniej ośmioma medalami.
Jednym z pierwszych, ważnych punktów programu igrzysk olimpijskich - patrząc z perspektywy polskiego kibica - był półfinał 500 metrów kobiet w kategorii C-2. Polskie kajakarki - Sylwia Szczerbińska i Dorota Borowska brały udział w mocno obsadzonym wyścigu.
Wraz z nimi wystartowały cztery inne osady - chińska, chilijska, kubańska i hiszpańska. Wiadome było, że jedna z tych ekip nie znajdzie miejsca w finale. Od początku zmagań biało-czerwone wyglądały dobrze i niezagrożone dopłynęły do mety na 4. miejscu.
Przez lwią część rywalizacji były nawet na podium, do którego ostatecznie zabrakło im szesnastu setnych sekundy. Dla Szczerbińskiej to pierwsze igrzyska w karierze, z kolei Borowska brała już udział na IO w Tokio, przed trzema laty. Przypomnijmy, że do końca nie było wiadome, czy w ogóle będzie mogła startować w Paryżu. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Czas 1:57:19 w półfinale oznacza, że Polki - jeszcze w piątek, o 12:50, zmierzą się w olimpijskim finale.
Rywalizację półfinałową wygrały faworytki Chinki, które wyprzedziły Hiszpanki i Kubanki. Jedynym zespołem, który z półfinału Polek nie awansował do finału okazały się Chilijki.