- Polscy siatkarze wyrwali tę wygraną z Amerykanami na przekór wszystkim przeciwnościom. Odwrócili losy nie tylko tego spotkania, ale potrafili kompletnie odmienić także własną grę i wspomóc zespół. Nic ich nie złamało, więc nie zrobiła tego też drużyna z USA. Są już pewni olimpijskiego medalu i każdy z nich na to absolutnie zasłużył. Tak się przechodzi do historii - tak o wspaniałym zwycięstwie Polaków pisał dziennikarz Sport.pl Jakub Balcerski.
Niestety, triumf został okupiony problemami zdrowotnymi dwóch podstawowych zawodników drużyny prowadzonej przez Nikolę Grbicia. Paweł Zatorski mecz dokończył, ale Marcina Janusza musiał w jego trakcie zmienić Grzegorz Łomacz. Czy rozgrywający i libero będą gotowi na finałowe, sobotnie starcie z Francją?
- Robimy wszystko. Nasz sztab medyczny ma wiele pracy. Fizjoterapeuci też pracują, nie tylko z nimi, ale również z całą drużyną, Wierzymy głęboko, że będzie wszystko okej, i pełną dwunastką - z Mateuszem Bieńkiem na trybunach niestety - wyjdziemy na parkiet i będziemy walczyć o marzenia - tak o ich stanie zdrowie wypowiedział się Sebastian Świderski. Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej był w czwartek gościem programu "Pa Pa Paryż" emitowanego na antenie Eurosportu.
Dla reprezentacji Polski to najważniejszy mecz od 48 lat. W ostatniej dekadzie biało-czerwoni dwukrotnie zostawali mistrzami świata, ale na igrzyskach olimpijskich nie udawało im się przechodzić przez magiczną barierę ćwierćfinału. Teraz medal jest już pewny, ale wszyscy wierzą, że uda się pokonać Francuzów i na ich ziemi przejść do historii siatkówki. O tym, jak bardzo zależy reprezentantom Polski świadczą inne słowa Świderskiego, przekazującego słowa Aleksandra Śliwki. Przyjmujący przyznał, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to może zagrać "nawet na rozegraniu".