Polak przegrał walkę o brąz i ujawnił prawdę. Szykuje się wielki skandal

Zapaśnik Arkadiusz Kułynycz zebrał mnóstwo braw, bo walczył jak lew, ale i tak nie zdobył brązowego medalu igrzysk olimpijskich w Paryżu. Po walce był załamany, a w rozmowie z dziennikarzami ujawnił skandal.

W czwartkowy wieczór Arkadiusz Kułynycz walczył o brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Nasz zapaśnik w stylu klasycznym w kategorii do 87 kilogramów zmierzył się z Ukraińcem Żanem Bełeniukiem, mistrzem olimpijskim z Tokio. Polak przegrał 1:3, a w końcówce walki doznał kontuzji. "Trudno zliczyć, ile razy w ciągu 12-minutowej rozmowy z dziennikarzami Arkadiusz Kułynycz użył słowa 'szkoda'. W debiucie olimpijskim zajął piąte miejsce w zapasach w stylu klasycznym do 87 kilogramów" - pisała Agnieszka Niedziałek, nasza korespondentka na igrzyska w Paryżu.

Zobacz wideo Ruciak szczerze o Kurku: Drużyna go obserwuje

Skandal na IO. Polak ujawnia, czego zabronili mu działacze

Kułynycz po przegranej walce był bardzo rozczarowany. Miał bowiem zdecydowanie inny cel - złoty medal w Paryżu! - Przed przyjazdem wyobrażałem sobie, że będę tu ze złotym medalem i wysłucham "Mazurka Dąbrowskiego"... Potrzebuje teraz odpocząć i spędzić czas z rodziną. Przez ostatnie trzy miesiące spędziłem w domu - żeby nie skłamać - pięć czy sześć dni. Rodzina cierpi. Szkoda - dodał Kułynycz.

Polski zapaśnik zdradził, co stało mu się w końcówce walki.

- Sam nie wiem, jak to się stało w walce. Chyba dostałem w głowę łokciem przy drugim ataku w parterze. Rozcięcie głowy trochę wybiło mnie z rytmu, a Bełeniuk w tym momencie był trochę podmęczony. Owijanie mojej głowy trwało około minuty, bo krew dosyć mocno leciała, co moim zdaniem pomogło mu się zregenerować. Ale to nie jest żadne wytłumaczenie, zapasy to sport kontaktowy. W tej walce Bełeniuk był lepszy - przyznał polski zapaśnik.

Kułynycz ujawnił również problemy z polskimi działaczami, którzy nie pozwolili, by do Paryża pojechał jego sparingpartner.

- Dyskryminowano moją osobę, nie pozwolono mi zabrać sparingpartnera na najważniejszą imprezę w moim życiu. Działacze, którzy rządzą związkiem, niestety nie lubią takich zawodników, jak ja, którzy poświęcają wszystko i mają coś do powiedzenia. Jest mi przykro, bo zamiast przyjechać tutaj mój sparingpartner, to działacze przyjechali sobie z osobami towarzyszącymi. Tyle - przyznał Kułynycz w rozmowie z polskimi dziennikarzami.

Polacy w klasyfikacji medalowej po ośmiu dniach zajmują dopiero 39. miejsce (po środzie byli sklasyfikowani na 34. pozycji). Na czele niezmiennie od kilku dni pozostają Stany Zjednoczone, które mają aż 103 medale, z czego 30 złotych.

Igrzyska olimpijskie potrwają do niedzieli, 11 sierpnia. Relację na żywo z najważniejszych wydarzeń na śledzić na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.