Dzień przed zmaganiami kadra Polek miała wyglądać inaczej. Wystartować w niej miała Martyna Kotwiła, ale zastąpiła ją Magdalena Niemczyk. Liderkami kadry miały być jednak Kryscina Cimanouska i Ewa Swoboda. Tej drugiej zabrakło zaledwie 0,01 sekundy, by wejść do finału zmagań indywidualnych na 100 metrów.
Polki nie należały do grona faworytek, ale spodziewać się można było wyniku, który zagwarantuje im finał. W końcu miały znakomitą szansę, by zmazać plamę z mistrzostw Europy, podczas których nie dokończyły biegu finałowego. Miały tam problemy z przekazywaniem pałeczki, na ostatniej zmianie Stefanowicz w ogólnie nie przekazała jej Swobodzie.
Niestety bieg nie poszedł po myśli Polek, które skończyły go z czasem 42.86, co dało jej dopiero szóstą lokatę. Oznacza to, że nie awansowały do kolejnej fazy i nie zobaczymy ich w wielkim finale. Spore problemy miały Cimanouska i Stefanowicz - na drugiej zmianie pierwsza nie najlepiej przekazała pałeczkę koleżance. Ewa Swoboda robiła, co mogła na ostatniej zmianie. Dynamicznie ruszyła w pościg za rywalkami. Niestety, na niewiele się to zdało.
Ostateczne miejsce Polek to piąte, ale nie dało ono awansu. Po biegu Biało-Czerwone wskoczyły na lokatę wyżej, bo zdyskwalifikowane zostały reprezentantki Wybrzeża Kości Słoniowej, które ukończyły bieg na czwartym miejscu.
Po biegu polska ekipa złożyła protest. Iworyjki przeszkadzały Polkom podczas przekazywania pałeczki między trzecią a czwartą zawodniczką. Jeśli protest zostałby uznany, Polki dołączyłyby do finału jako dziewiąta sztafeta. Niestety - do tego nie dojdzie. Organizatorzy podali informację, że protest został odrzucony.
W biegu Polek zwyciężyły Amerykanki z czasem 41.94. Drugie miejsce zajęły Niemki, a podium zamknęły Szwajcarki. Te trzy zespoły mają już pewny awans do kolejnej fazy zmagań.