Rosjanka mówi, co ją spotkało w wiosce olimpijskiej. Wszyscy pytali o jedną rzecz

Dla Rosjanki Diany Sznajder igrzyska olimpijskie zakończyły się ogromnym sukcesem. O ile w singlu odpadła już w drugiej rundzie, tak w deblu wraz z Mirrą Andriejewą doszły do finału, gdzie zatrzymały je Włoszki Jasmine Paolini i Sara Errani. Srebro to jednak i tak wielka rzecz dla zaledwie 20-letniej tenisistki. W rozmowie z norweską telewizją NRK Rosjanka opowiedziała o grze pod neutralną flagą, a także, dlaczego w wiosce olimpijskiej była obiektem wielu pytań.

Diana Sznajder to jedno z największych objawień bieżącego sezonu w kobiecym tenisie. Rosjanka już wcześniej pokazywała ogromny talent, choćby w deblu trzykrotnie wygrywała juniorskie turnieje wielkoszlemowe (Wimbledon 2021, Australian Open 2022 i US Open 2022). Jednak w tym roku "rozkwitła" także jako singlistka, triumfując w aż trzech turniejach rangi WTA (250 w Hua Hin oraz Budapeszcie i 500 w Bad Homburg). Dzięki temu jest dziś na 24. miejscu w światowym rankingu.

Zobacz wideo Kurek zaczął źle, a teraz pokazał, jakim jest liderem

Diana Sznajder zaskoczyła tenisowy świat

Niemniej największy sukces odniosła w Paryżu podczas zakończonej niedawno tenisowej rywalizacji na igrzyskach. Sznajder mogła w nich wystąpić, jako że przeszła "test neutralności", czyli udowodniono, iż w żaden sposób nie wspiera wojny na Ukrainie i nie ma powiązań z rosyjskim wojskiem. Zgodziła się też grać na nich pod neutralną flagą. W singlu Sznajder odpadła dość szybko, bo w drugiej rundzie niespodziewanie wyeliminowała ją Chinka Wang Xiyu (3:6, 1:6), którą później pokonała Iga Świątek.

Jednak w deblu wraz z Mirrą Andriejewą zaskoczyły tenisowy świat. Wyeliminowały m.in. wielkie faworytki z Czech Kateriną Siniakovą oraz Barbarę Krejcikovą, a ich zwycięski pochód zatrzymały dopiero w finale Włoszki Sara Errani i Jasmine Paolini. Jednak biorąc pod uwagę, że mało kto na nie przed turniejem stawiał, srebro to ogromny sukces.

Sznajder i Aleksandrowa mówią o Rosjanach podczas igrzysk

W rozmowie z norweską telewizją NRK Sznajder powiedziała, że był pewien powód, który spowodował, iż ona i inni Rosjanie wyróżniali się w wiosce olimpijskiej. - Nasze olimpijskie ubrania nie mają nazwisk oraz flag, w przeciwieństwie do innych. Dlatego bardzo często dostawałam pytania, skąd pochodzę. Niemniej wszyscy są przy tym bardzo mili, dlatego nie miałam z tym żadnego problemu - mówiła tenisistka.

Dla Norwegów wypowiedziała się także inna zawodniczka z Rosji, która brała udział w igrzyskach, czyli Jekaterina Aleksandrowa. Ona odpadła już w pierwszej rundzie zarówno singla z Chinką Yue Yuan (5:7, 7:6(0), 2:6), jak i debla w parze z Jeleną Wiesniną (przegrały z Czeszkami Karoliną Muchovą i Lindą Noskovą). Opowiedziała o tym, jak grało się pod neutralną flagą. - W tenisie reprezentujesz siebie, grasz dla siebie. Robimy tak od dwóch i pół roku, także dla nas to żadna nowość - powiedziała Rosjanka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.