Było 6 sekund do końca. Niemożliwe stało się faktem! To przejdzie do historii sportu

Reprezentacja Niemiec w piłce ręcznej po szalonym meczu pokonała Francję i awansowała do półfinału igrzysk olimpijskich. Gospodarze mogą pluć sobie w brodę, bo jeszcze sześć sekund przed upływem czasu gry prowadzili, ale w fatalny sposób stracili piłkę i dali rywalom doprowadzić do dogrywki. W dodatkowym czasie gry również działy się niestworzone rzeczy. O wyniku zdecydowały bramka na pięć sekund przed końcem i fenomenalna interwencja Andreasa Wolffa sekundę przed syreną. Oprócz tego karierę zakończył Nikola Karabatić.

W starciu Francuzów z Niemcami to ci pierwsi byli faworytami do triumfu. Zwłaszcza że igrzyska olimpijskie odbywają się na ich terenie, a do tego byli obrońcami tytułu mistrzowskiego ze zmagań z Tokio i mistrzami Europy z 2024 roku. Starcie nie potoczyło się po myśli gospodarzy, chociaż byli o krok od zwycięstwa. 

Zobacz wideo Probierz mówi wprost. "Te opinie były krzywdzące. Nie był na wakacjach".

Sensacja w meczu Niemcy - Francja na igrzyskach. Blamaż gospodarzy w ostatnich sekundach

Początek starcia był dość wyrównany, ale jeszcze w pierwszej połowie Francuzi byli w stanie prowadzić nawet pięcioma punktami. Na przerwę zbiegli przy prowadzeniu 17:14. W drugiej części spotkania również prowadzili grę, a zaczęli od zwiększenia przewagi do sześciu "oczek". Wydawało się, że tego już nie roztrwonią. 

Zmotywowani Niemcy byli jednak w stanie odrabiać straty, a w ich barwach błyszczał Renars Uscins, który w całym starciu zdobył aż 14 bramek. Na igrzyskach olimpijskich więcej trafień w jednym spotkaniu zaliczył tylko Polak Jerzy Klempel w starciu Polska - Tunezja w 1976 roku. Uscins na zostanie bohaterem musiał jednak poczekać. 

Niemy dopiero w ostatnich minutach wyrównali na 25:25, a chwilę później nawet prowadzili, ale w samej końcówce to znów gospodarze przejęli inicjatywę. Na dokładnie minutę przed końcem wygrywali 29:27 i wydawało się, że nic w meczu się nie zmieni. 

Na 30 sekund przed końcem Niemcy przegrywali i grali z pustą bramką. Trafili, dopiero kiedy zegar pokazywał 59:47 i po prostu nie mieli już czasu wrócić do spotkania, bo przegrywali jednym trafieniem. Wtedy stało się coś niebywałego. Dika Mem, a więc jeden z najlepszych zawodników świata, w fatalny sposób stracił piłkę na połowie boiska, a dosłownie sekundę przed upływem czasu na 29:29 trafił Uscins. 

W dogrywce drobną przewagę mieli Francuzi, ale w kluczowym momencie jedną bramką prowadzili Niemcy. Mistrzowie Europy trafili na 34:34 na 12 sekund przed końcem i w powietrzu wisiała druga dogrywka. Tak się jednak nie stało. Dokładnie na pięć sekund przed końcem swoją 14. bramkę zdobył Uscins i Niemcy prowadzili 35:34. Trzy sekundy później Francja miała szansę na remis, ale Andreas Wolff popisał się znakomitą interwencją, która dała Niemcom awans do półfinału igrzysk olimpijskich.

Reprezentacja Niemiec po sensacyjnym zwycięstwie o finał powalczą z Hiszpanami. Ci w ćwierćfinale pokonali Egipt 29:28. 

Koniec kariery legendy. Nikola Karabatić na sportowej emeryturze

Porażka Francuzów oznacza, że mecz z Niemcami był ostatnim w sportowej karierze Nikoli Karabaticia. W czerwcu zawodnik, który uznawany jest za najlepszego w historii dyscypliny, zagrał swój ostatni mecz ligowy w barwach PSG, a igrzyska w Paryżu miały być zwieńczeniem jego pięknej kariery. Niestety Francuzi medalu nie zdobędą. 

Karabatić, urodzony w Serbii, ale reprezentujący Francję, w trakcie kariery zdobył trzy złota olimpijskie, cztery razy był mistrzem świata, trzy razy mistrzem Europy i trzy razy wygrywał Ligę Mistrzów. Grał m.in. dla FC Barcelony, Montpellier HB, THW Kiel i PSG, w którym zakończył karierę klubową.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.