Potężna afera w Paryżu. Polak zdyskwalifikowana za doping

W poniedziałkowy wieczór oczy fanów lekkoatletyki były skierowane przede wszystkim na jedną dyscyplinę - skok o tyczce. Tam króluje Armand Duplantis, który pobił kolejny rekord świata. Zanim jednak do rywalizacji przystąpili panowie, tego samego dnia w Paryżu odbyły się eliminacje do finału w skoku o tyczce pań. W nich udział wzięła m.in. Greczynka Eleni-Klaudia Polak, która dzień później... została zdyskwalifikowana!

Zarówno kibice zasiadający w poniedziałek 5 sierpnia na Stade de France, jak i ci zgromadzeni przed telewizorami, zadawali sobie jedno pytanie: Czy Armand Duplantis ustanowi kolejny rekord świata? Ostatecznie Szwed odpowiedział na nie w fenomenalnym stylu. Wydawało się, że wysokość 6,25 m jest już kosmiczna, jednak dla 24-latka nie ma rzeczy niemożliwych.

Zobacz wideo Dorota Borowska przerywa milczenie po odwieszeniu przez Trybunał Arbitrażowy. "Wiedziałam, że jestem niewinna"

Afera dopingowa w Paryżu. Greczynka zdyskwalifikowana

"Wysokość 6,10 m pokonał bez najmniejszego trudu. Ale on chciał więcej, chciał rekordu świata na igrzyskach, podobnie jak większość kibiców, którzy dla niego właśnie zostali do samego końca. Życzenie Szweda oraz fanów się spełniło. Po dwóch nieudanych próbach, w trzeciej "Mondo" wreszcie przeskoczył poprzeczkę zawieszoną na wysokości 6,25 m, przebijając się przez kolejną granicę tyczkarskiej wyobraźni. To już jego szósty rekord świata w karierze." - pisał Bartosz Królikowski ze Sport.pl.

W tym dniu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu odbyły także się eliminacje do finału w skoku o tyczce, w których udział wzięły panie. Zgodnie z ustaleniami organizatorów wysokość potrzebna do kwalifikacji wynosiła aż 4,70 m. W praktyce nie udało się jej osiągnąć żadnej zawodniczce, przez co do finału awansowały te, które były najbliżej tej wysokości.

Ta sztuka nie udała się Greczynce Eleni-Klaudii Polak, która nie znalazła się w czołówce. Finalnie okazało się, że i tak nie miało to zbyt dużego znaczenia, nawet gdyby 27-latka wywalczyła awans. Dlaczego? Wszystko przez to, że dzień później... została zdyskwalifikowana z powodu złamania przepisów dopingowych.

"POLAK Eleni-Klaoudia (GRE) została tymczasowo zawieszona (w efekcie niekorzystnych wyników analiz) i zdyskwalifikowana w skoku o tyczce kobiet" - czytamy w oficjalnym komunikacie. Inna reprezentantka Grecji - Ariadni Adamopoulo - wywalczyła kwalifikację, jednak wycofała się z powodu kontuzji. Przez to w finale, który odbędzie się w o godzinie 18:15, nie zobaczymy 20, a 19 zawodniczek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.