Półfinał Ligi Narodów 2023 i zwycięstwo Polski 3:2, piekielny ćwierćfinał mistrzostw świata 2022, gdy Amerykanie z 2:0 dla naszej kadry wrócili na 2:2, by ostatecznie przegrać z nami 2:3, równie dramatyczny półfinał mistrzostw globu 2018, także wygrany przez Polską 3:2. Nasi siatkarze z zawodnikami w USA znają się doskonale. W ostatnich kilkunastu latach rozegraliśmy z nimi mnóstwo takich thrillerów, że nerwy wielu kibiców nie były po tych meczach takie same.
Nie ma się co nastawiać, że tym razem będzie inaczej. Półfinał olimpijski ma jeszcze wyższą stawkę niż wszystkie wymienione wyżej mecze razem wzięte. Zarówno jedni, jak i drudzy weszli do niego w wielkim stylu. Zupełnie odmienieni po słabej fazie grupowej Polacy nie dali większych szans Słoweńcom, wygrywając 3:1. Amerykanie w grupie wygrali wszystkie mecze (3:2 z Niemcami, 3:1 z Japonią i 3:0 z Argentyną), a w ćwierćfinale pewnie pokonali Brazylię 3:1, napędzani przez ataki siatkarsko "nieśmiertelnego" Matthew Andersona.
Największą siłą tej kadry jest właśnie doświadczenie. Anderson, Defalco, Christenson, Russell, Smith, Shoji. To nazwiska, z którymi mierzymy się od lat. Im presja meczu nie jest straszna i właśnie na siłę doświadczenia zwraca uwagę portal gazety "USA Today". Tamtejsi dziennikarze podkreślają, że aż dziewięciu z dwunastu graczy w kadrze USA jest już po trzydziestce, a czterech nawet po 35. roku życia.
Portal opisuje także, w jaki sposób Amerykanie relaksowali się i mobilizowali po meczu z Brazylią oraz przed starciem z Polską. "Pięcioletni Zeke, syn Micah Christensona, jest już nieco znudzony pomeczowymi wywiadami taty, ale bawi się nieopodal wraz ze swoim trzyletnim bratem Quinnem. Nieco wcześniej obok nich przechodził Matt Anderson, trzymający za rękę czteroletniego synka Jamiego oraz dwuletnią córeczkę Juno na rękach" - czytamy.
Amerykańscy dziennikarze zwracają uwagę, że ich siatkarze masowo sprowadzili swe pociechy do Paryża, by to właśnie od nich czerpać motywację do dalszej gry. A przy okazji także jeszcze bardziej scalić grupę. "To dowód na to, jak wiele życiowych doświadczeń przeżyliśmy razem jako zespół. Nie tylko zawodowo, ale i prywatnie. Moje dzieci nazywają moich kolegów z kadry wujkami. To naprawdę wspaniałe. Jesteśmy dosłownie jedną wielką rodziną" - powiedział dla USA Today Micah Christenson.
Możliwość spędzania czasu z dziećmi między meczami bez wątpienia niezwykle dodaje Amerykanom wiary i motywacji do wygrywania. Rodzinne źródło inspiracji to często najlepsze źródło inspiracji. Oczekujmy zatem kolejnej siatkarskiej wojny, która oby skończyła się jak kilka ostatnich, czyli dobrze dla Polski.
Mecz Polska - USA już o 16:00. Transmisja w TVP 1 oraz Eurosporcie, a także na sport.tvp.pl i platformie Max w Internecie. My zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.