Polki zmiażdżone w ćwierćfinale igrzysk. Nie miały absolutnie żadnych szans

Polskie siatkarki pod wodzą Stefano Lavariniego wywalczyły dwa brązowe medale Ligi Narodów oraz pierwszą od 16 lat kwalifikację olimpijską i we wtorek stały przed szansą wejścia do najlepszej czwórki turnieju w Paryżu. Niestety, Amerykanki nie pozostawiły żadnych złudzeń i pokonały Biało-Czerwone w trzech setach. I o ile w pierwszych dwóch partiach Polki były bez szans, to w trzecim secie nasze zawodniczki niestety wypuściły z rąk wysoką przewagę.

- Panowie mają konkretny cel, mówią o tym głośno i wydaje mi się, że wszyscy wiemy, że stać ich na to. Są jedną z najlepszych drużyn na świecie. U nas jest trochę inaczej, ale mam nadzieję, że dojdziemy do tego momentu, co oni. Teraz jesteśmy w innym miejscu i wydaje mi się, że to nam pomoże w Paryżu - mówiła przed igrzyskami kapitan reprezentacji Polski Joanna Wołosz, mając na myśli walkę o medale na igrzyskach. Niestety, jej drużynie odpadła już w ćwierćfinale po sromotnym 0:3 z USA.

Zobacz wideo Polska w drodze po medale igrzysk. "Wzbić się do perfekcji"

Fatalny początek Polek. Nerwy i nieskuteczność Magdaleny Stysiak

Mecz dla Polek zaczął się źle. Amerykanki były skuteczne w bloku i obronie, a Magdalena Stysiak myliła się w ataku. Po kilku minutach rywalki prowadziły już 5:1. Przy stanie 8:3 trener Stefano Lavarini zdecydował się wziąć czas. I po przerwie coś drgnęło. Stysiak zaczęła kończyć ataki, a cały zespół grał pewniej. Mimo to Amerykanki utrzymywały pięciopunktową przewagę. 

Przy stanie 15:9 Agnieszka Korneluk zaserwowała asa i wówczas zaczęła się krótka seria Biało-Czerwonych. Wówczas to selekcjoner Amerykanek poprosił o czas. Po powrocie na parkiet Korneluk ponownie świetnie zaserwowała, a strata zmalała do trzech punktów. Chwilę później środkowa pomyliła się w polu zagrywki, a Lavarini wprowadził Katarzynę Wenerską i Malwinę Smarzek. Ta druga dała bardzo dobrą zmianę! Przewaga Amerykanek wciąż wynosiła trzy punkty (20:17). W końcówce seta świetnie funkcjonował polski blok. Mimo to Polki przegrały seta, ale tylko różnicą trzech punktów (25:22).

Drugi set niestety rozpoczął się tak jak pierwszy - od trzypunktowej przewagi Amerykanek. Lavarini od razu zdecydował się na zmianę i wprowadził Martynę Czyrniańską. Nasze siatkarki potrzebowały przebudzenia i pozytywnego impulsu. Niestety, Amerykanki się nakręcały i podobnie jak w partii pierwszej, prowadziły pięcioma punktami (9:4). W kolejnych akcjach Polki nieźle grały w bloku, ale to tyle. Przewaga rywalek wzrosła do ośmiu punktów (15:7). Przy stanie 19:9 Lavarini zdecydował się na powrót Natalii Mędrzyk na boisko. Ale Polki były już rozbite - przegrały drugiego seta do 14.

Trzeci set rozpoczął się dobrze. Do czasu. Polki poza igrzyskami

Włoski szkoleniowiec polskich siatkarek zdecydował się na kilka zmian przed trzecim setem. Na placu gry pojawiły się Smarzek, Klaudia Alagierska oraz Czyrniańska. I nasze zawodniczki rozpoczęły bardzo dobrze - po trzech akcjach prowadziły 3:0. Amerykanki się pogubiły i ich trener od razu wziął czas. I o ile pierwsze dwie partie były fatalne dla Polek, to w trzecim secie nasze zawodniczki się odblokowały. Przewaga wynosiła nawet sześć oczek (7:1), a Polki świetnie blokowały. - Amerykanki zderzają się ze ścianą - mówił komentujący ten mecz w Eurosporcie Tomasz Swędrowski.

Przy prowadzeniu 10:4 naszego zespołu trener USA ponownie wziął czas. Po przerwie przewaga Biało-Czerwonych zaczęła topnieć (11:8). Lavarini zareagował i także poprosił o przerwę. W kolejnych minutach Polska utrzymywała przewagę, ale ostatecznie Amerykanki doprowadziły do remisu 13:13, a chwilę później uzyskały przewagę dwupunktową. Polki mogły liczyć jednak na wsparcie z trybun: "Polska, Polska" niosło się w paryskiej hali. 

Niestety, końcówka seta należała do Amerykanek, które wynik trzeciego seta odwróciły z 1:7 na 25:20. Polki w tym meczu próbowały walczyć, ale jednak nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Ćwierćfinał jednak też jest dużym sukcesem Biało-Czerwonych.

Stany Zjednoczone - Polska 25:22, 25:14, 25:20

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.