- O złotym medalu słyszę od 13 lat. Zawsze była presja w naszym środowisku kajakowym, że brakuje tego krążka. Słyszałam to przed Londynem i słyszę to teraz, więc niespecjalnie na to reaguję. Zawsze wolę podchodzić do tego na zasadzie dobrego startu, a dobry start daje dobry wynik - mówiła Karolina Naja, najbardziej utytułowana polska kajakarka (zdobyła już cztery medale igrzysk: srebro i trzy brązy) przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Z igrzysk olimpijskich w Tokio, Polki wróciły do kraju ze srebrem w dwójce (Naja i Anna Puławska) i brązem w czwórce (Naja, Puławska, Justyna Iskrzycka i Helena Wiśniewska).
Teraz apetyty polskich kibiców są jeszcze bardziej rozbudzone. Wszyscy liczą na złote medale. Biało-Czerwone, które są nazywane "Atomówkami", w składzie Naja, Puławska, Adrianna Kąkol, Dominika Putto rozpoczęły we wtorek rywalizację w eliminacjach wyścigu na 500 metrów. - To wyścig, na który bardzo czekamy - mówił Dariusz Szpakowski, komentator TVP Sport.
Trzy najlepsze załogi z dwóch biegów eliminacyjnych miały zapewniony awans do finału. Polki wystartowały w pierwszym biegu. Najlepiej rozpoczęła ekipa Nowej Zelandii, która wyprzedzała Hiszpanki i Polki. W połowie dystansu Biało-Czerwone były niestety dopiero na czwartej pozycji, bo zostały też wyprzedzone przez reprezentację Norwegii. Ostatecznie jednak szybko odrobiły straty i znów były trzecie. Właśnie na tym miejscu Polki dopłynęły do mety (czas 1:33,87), nieznacznie wyprzedziły Norwegię (1:34,28) i dzięki temu awansowały do finału. Najlepsza okazała się załoga z Nowej Zelandii (1:32,40), a drugie miejsce zajęły Hiszpanki (1:32,92)
- To nie jest raczej bieg, z którego Polki będą zadowolone. Najważniejszy jest jednak awans do finału - dodawał Dariusz Szpakowski.
W drugim biegu eliminacyjnym najlepsze były Niemki (1:32,34) przed Węgierkami (1:33,42) oraz Chinkami (1:33,64).
Igrzyska olimpijskie w Paryżu potrwają do niedzieli 11 sierpnia. Można je oglądać w TVP 1, TVP 2, TVP Sport, Eurosporcie oraz na platformie Max. Relacje na żywo z najważniejszych wydarzeń na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!