Reprezentacja Polski siatkarzy po 44 latach przerwy znów znalazła się w strefie medalowej igrzysk olimpijskich. Stało się tak po wygranej Biało-Czerwonych ze Słowenią 3:1. "- Sugerowałbym, żeby nie robić z tego zbyt wielkiej historii, bo turniej trwa. Bardzo ważne zawodnicy i cały kraj skupili się już na kolejnych krokach w kierunku medalu - apeluje w rozmowie ze Sport.pl Vital Heynen, były trener polskich siatkarzy. Biało-Czerwoni po 20 latach odpadania w ćwierćfinale igrzysk, wreszcie przeszli tę fazę turnieju olimpijskiego i powalczą o medal" - pisał Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.pl.
Jednym z bohaterów wygranego meczu ze Słowenią był Mateusz Bieniek. 30-letni środkowy zdobył siedem punktów. Niestety, w końcówce pojedynku doznał kontuzji i opuścił boisko utykając. Na środku siatki zastąpił go Norbert Huber.
"Bieniek grał na świetnej, ponad 60-procentowej skuteczności w ataku przez cały mecz - skończył z bilansem sześciu skończonych piłek na osiem. Do tego dołożył agresywną zagrywkę, dzięki której Polacy mieli w polu serwisowym kilka możliwości postraszenia Słoweńców, nie tylko ze strony Leona. Miejmy tylko nadzieję, że naszemu środkowemu nic groźnego nie stało się w końcówce, gdy musiał opuścić boisko, wyraźnie utykając po wyskoczeniu do jednego z bloków - prawdopodobnie uszkodził kostkę, jak wcześniej Fornal. Gdyby jego uraz okazał się poważny, byłby dramat, bo "Bieniu" tym meczem pokazał, jak ważnym ogniwem jest w tej kadrze" - pisał Jakub Balcerski.
"Sprawa nie wygląda dobrze. Nie zamierzam mówić nic konkretnego, zanim nie zrobimy badań - mówił trener Grbić. Do sprawy krótko odniósł się też sam zawodnik. - 'Jutro o 10 badania i zobaczymy. Ale walić moją stopę! Nie ma żadnej klątwy, jesteśmy w półfinale i jedziemy dalej!'" - napisał w poniedziałek po południu w mediach społecznościowych.
W poniedziałek wieczorem znów były niepokojące informacje ws. stanu zdrowia Bieńka. - Z tego co wiemy, to ten uraz jest dosyć poważny i odnowiła się kontuzja, którą Mateusz miał w zeszłym sezonie - mówił Michał Kubiak, były reprezentant Polski na antenie Eurosportu.
We wtorek w południe Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, przekazał komunikat na temat stanu zdrowia Bieńka. Początkowo podał, że to koniec igrzysk dla Bieńka. Po kilkunastu minutach zmienił jednak wersję.
"Mateusz Bieniek, który doznał kontuzji podczas ćwierćfinałowego meczu siatkarzy ze Słowenią, może już nie zagrać w turnieju olimpijskim. Wtedy zastąpi go dotychczas rezerwowy - Bartłomiej Bołądź [leworęczny atakujący - red.]. Właśnie nasza misja olimpijska zgłasza do organizatorów LAR. Czy w ogóle taka zmiana nastąpi, zależeć będzie od decyzji światowej federacji, MKOl i Komitetu Organizacyjnego" - poinformował na portalu X.
Po kontuzji Bieńka Polacy mogą zostać tylko z dwoma środkowymi. W półfinale z USA zagra duet: Jakub Kochanowski - Norbert Huber.
Przypomnijmy, że Bieniek z powodu kontuzji stopy opuścił też boisko podczas ubiegłorocznego finału Ligi Narodów: Polska - USA (3:1). Na początku sam był optymistycznie nastawiony, ale okazało się, że uraz ten wykluczył go z gry w mistrzostwach Europy i kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich.
Mecz Polska - USA w środę o godz. 16. W drugim półfinale Włosi zmierzą się z Francuzami (godz. 20.). Relacje na żywo z obu spotkań na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.