Na poniedziałek zaplanowano mecze ćwierćfinałowe siatkarzy na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W pierwszym z nich zaprezentowali się Polacy, którzy w końcu przełamali "klątwę" ćwierćfinałów i po raz pierwszy od 44 lat zagrają o medale. Pokonali 3:1 Słowenię. Jednak nie o tym meczu mówi się najwięcej, a o spotkaniu Niemiec z Francją. I nie chodzi o grę zawodników, a kontrowersyjną decyzję sędziego, która wydaje się, skrzywdziła podopiecznych Michała Winiarskiego. Wymownie zareagowali na nią nawet komentatorzy Eurosportu.
Do wspomnianej sytuacji doszło w tie-breaku przy stanie 8:4 dla Francji. Wówczas znakomitym atakiem popisał się Tobias Krick. Po skończonej akcji nie dołączył od razu do drużyny, a pozostał przy siatce i spoglądał na stronę rywali.
Takie zachowanie nie spodobało się arbitrowi, który uznał, że była to prowokacja ze strony Niemca i pokazał mu czerwoną kartkę, co poskutkowało stratą punktu. Eksperci zauważyli jednak, że była to błędna decyzja sędziego, tym bardziej że wcześniej o wiele bardziej prowokacyjne gesty wykonywał Earvin N'Gapeth i dostał tylko żółtą kartkę.
"Decyzja sędziego Mokrego o karnym punkcie w momencie, gdy gra toczy się na noże i wiadomo, że on może zdecydować o tym, kto wygra, wydaje się jednak dość kontrowersyjna. Jakby sam arbiter nie wytrzymał temperatury tego meczu" - pisał Jakub Balcerski ze Sport.pl.
Zdziwieni, a raczej mocno zniesmaczeni decyzją sędziego byli komentatorzy Eurosportu. Szybko dali znać, co sądzą na temat zachowania Mokrego. - Uuu, tego się nie spodziewałem. Przesadził pan Mokry po raz drugi w dzisiejszym spotkaniu. (...) Przecież nie było żadnego gestu. (...) Przesadza, przesadza zdecydowanie. To nie. Tak się nie robi. Nie w takim meczu, nie w tie-breaku. Nie chce używać dużych słów, ale to absolutnie wypacza tutaj rywalizację, jej wynik. Krick nie zrobił nic! - grzmieli komentatorzy.
Zwrócili też uwagę, że poprzednie kontrowersyjne akcje arbiter także odgwizdywał na korzyść Francuzów. W związku z tym wystąpili z mocnym apelem do sędziego. - Nie, nie, nie podoba nam się to. Francuzi nie potrzebują żadnej pomocy. Oni sobie to wygrają sportowo sami. Tylko dajmy im grać - dodawali.
Ta sytuacja wpłynęła na Niemców i mocno ich podrażniła. Walczyli do samego końca, by zniwelować stratę, ale ostatecznie im się to nie udało. Przegrali w tie-breaku 13:15 i w całym meczu 2:3, choć to właśnie nasi zachodni sąsiedzi prowadzili po pierwszych dwóch partiach 2:0.