Djoković przeszedł do historii sportu! Trzy godziny walki

Przez lata Novakowi Djokoviciowi brakowało tylko jednego: złota w rozgrywkach singlistów na igrzyskach olimpijskich. W 2008 r. Serb zdobył brąz na igrzyskach w Pekinie, ale do finału dotarł dopiero w tym roku w Paryżu. 24-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych jest już na tenisowym Olimpie. Novak Djoković pokonał w finale 7:6 (3), 7:6 (2) Hiszpana Carlosa Alcaraza. Tym samym Serb osiągnął już wszystko, co mógł w tenisowej karierze.

Karierowy Złoty Wielki Szlem - czyli wygranie co najmniej raz każdego z turniejów wielkoszlemowych i zdobycie złotego medalu olimpijskiego w singlu. Tej sztuki w historii tenisa dokonało tylko czterech zawodników - Steffi Graff, Andre Agassi, Serena Williams i Rafael Nadal. Wielkim pragnieniem Novaka Djokovicia było dołączenie do tego grona. Serbowi w tenisowym dorobku brakuje jedynie tytułu mistrza olimpijskiego. Najprawdopodobniej ostatnia szansa dla 38-latka nadeszła w Paryżu. 

Zobacz wideo Pazdyk: Złoty medal wręczono Idze już przed startem igrzysk

Tenisista z Belgradu dostał się do swojego debiutanckiego finału olimpijskiego za piątą próbą. Dokonał tego bez większych problemów. W pięciu meczach nie stracił nawet seta, ale w decydującym starciu czekał na niego Carlos Alcaraz - bezsprzecznie najlepszy gracz ostatnich tygodni, który triumfował w Roland Garros i Wimbledonie. W Londynie w finale rozbił Djokovicia 6:2, 6:2, 7:6(4) i to on był dużym faworytem do sięgnięcia po złoto. Również we wcześniejszych etapach rywalizacji nie stracił seta. 

Początek pojedynku był wyjątkowo nerwowy ze strony Hiszpana. Jego bekhendowe błędy doprowadziły do break pointa dla Djokovcia, ale Alcaraz popisał się wówczas kapitalny skrótem. Serb nawet nie zdążył do piłki. Na tym jednak problemy trzeciego zawodnika świata się nie skończyły. W kolejnym gemie znów musiał bronić się przed break pointami - i to trzema z rzędu! W momentach zagrożenia grał jednak kapitalnie, na swoich zasadach i wyszedł z opresji. Tej samej sztuki dokonywał jednak Novak Djoković, który trzy szanse na przełamanie dla rywala zneutralizował serwisami. Pięć gemów grali aż 40 minut.

Punktem zwrotnym tego seta mógł okazać się dziewiąty gem. Tam Alcaraz miał pięć break pointów, choćby przy zagraniach skrótem, ale Djoković wybronił każdego z nich i był w stanie utrzymać serwis. Ten gem trwał około 15-20 minut. Po 72 minutach Djoković miał piłkę setową, ale został skarcony przez Alcaraza winnerem po returnie. Wszystko wyjaśniło się w tie-breaku, gdzie po forhendowym returnie Djoković zyskał przewagę mini-breaka i nie oddał jej do samego końca, wygrywając tie-breaka 7:3.

Szybko Djoković wypracował sobie też break pointa w drugim secie, ale Alcaraz obronił go winnerem zagranym po skosie i utrzymał podanie. Djoković bez problemów wygrywał gemy przy swoim serwisie, a Alcarazowi przychodziło to z większym trudem. Przy prostych błędach Serb głośno krzyczał w kierunku swojego sztabu. W ósmym gemie Alcaraz był w stanie się zbliżyć do rywala, natomiast nie miał okazji do przełamania.

W drugim secie szans na przełamanie było dużo mniej, a z racji na brak przełamań po obu stronach set wyjaśnił się dopiero w tie-breaku. Zaczął się on znakomicie dla Djokovicia, bo od uzyskania przewagi mini-breaka w pierwszej piłce. Alcaraz zdołał odrobić tę stratę, ale po chwili nadział się na zabójczy kontratak Djokovicia. Było zatem 3:2 dla Serba przed jego dwoma serwisami. Ostatecznie Djoković wygrał tie-breaka 7:2 i został złotym medalistą igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Więcej o: