Po słabym meczu reprezentacja Polski siatkarzy przegrała z Włochami 1:3 w ostatniej kolejce fazy grupowej igrzysk Paryż 2024.
Po meczu miałem okazję porozmawiać chwilę z jednym z liderów naszej kadry, Wilfredo Leonem. W rozmowie uczestniczył jeszcze kolega z Interii.
Zapis rozmowy przedstawiam poniżej. Wierzę Leonowi, że pozostaje pewny siebie i mocy naszej drużyny. I trochę mu zazdroszczę. Sam martwię się czy w poniedziałkowym ćwierćfinale Polska sprosta Słowenii.
Wilfredo Leon: Czuję się dobrze. I czekam spokojnie.
- Tak.
- Bo wy nie jesteście na boisku. I dlatego się martwicie. A my gramy i wiemy, co trzeba robić.
- Pfff… Przepraszam bardzo, ale grałeś kiedyś?
- No to wtedy nie czuć tego. Nie wiem, jak mi ci to opowiedzieć, bo i tak nie zrozumiesz. Przepraszam bardzo.
- My nie mieliśmy kłopotów. Po prostu przegraliśmy sportowo. I tyle.
(Tu do rozmowy włącza się kolega z Interii)
- Tutaj nizego nie zabrakło. Oni dobrze zagrali i zagrywką, i blokiem, i w obronie. Bardzo dobre granie! Ale oni nie będą cały czas tak grali. I tyle. Zobaczymy czy będą to utrzymywać.
- Nie, nie, nie. Każdy wie, co może zrobić lepiej. Ja też. Czekamy na kolejny mecz, na ten kolejny mecz musimy być bardziej skoncentrowani.
(tu znów pytam ja)
- Tak, też nie wiedziałem. Przed meczem skupiam się tylko na graniu. A jak się skończy mecz, to dobra, myślę o kolejnym. Wcześniej nie patrzę, z kim zagramy.
- Myślę, że teraz to już każdy rywal będzie trudny. To są igrzyska, każdy gra na bardzo wysokim poziomie. Czasami jest tak, że się pomyśli, że o, z tym rywalem to będzie dużo łatwiej, a potem okazuje się, że wcale nie. Słowenia gra na bardzo wysokim poziomie, ale będziemy gotowi.