Na poprzednich igrzyskach olimpijskich najwięcej medali zgromadziły Stany Zjednoczone - aż 113. Wówczas Polska zakończyła zmagania na 17. lokacie - uzbierała 14 krążków. Kibice wierzą, że naszym rodakom uda się nawiązać do tego wyniku, a nawet go poprawić. Tym bardziej że teraz do rywalizacji wkroczyli lekkoatleci, a to właśnie oni zazwyczaj zdobywają najwięcej medali.
Jak na razie Polacy czterokrotnie stawali na podium w Paryżu. Jako pierwsza dokonała tego Klaudia Zwolińska. Kajakarka górska wywalczyła srebro w kategorii K-1. Następnie jej śladami poszły polskie szpadzistki. One zajęły jednak trzecią lokatę, pokonując w decydującym i pełnym zwrotów akcji starciu Chinki. Dość powiedzieć, że jeszcze cztery sekundy przed końcem Biało-Czerwone przegrywały 30:31, ale kapitalna postawa Aleksandry Jareckiej dała remis, a potem zwycięstwo 32:31 po dogrywce.
Trzeci krążek dołożyli polscy wioślarze w składzie Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański. Polska czwórka podwójna mężczyzn wywalczyła brąz. Podobnie, jak i Iga Świątek. W piątkowe popołudnie tenisistka bez większych problemów rozprawiła się z Anną Karoliną Schmiedlovą (6:2, 6:1), ale taki wynik nie do końca ją usatysfakcjonował. 23-latka liczyła na złoto, podobnie jak i kibice.
I na medal z najcenniejszego kruszcu Polska wciąż czeka w Paryżu. Jak na razie uzbierała jeden srebrny i trzy brązowe krążki, co daje jej dopiero... 38. lokatę w klasyfikacji generalnej, ex aequo z Grekami. Na pierwszym miejscu niezmiennie pozostają Chiny. Azjaci uzbierali aż 30 medali, z czego 13 złotych. Na drugiej pozycji plasują się gospodarze Francuzi z 36 krążkami, ale 11 złotymi. Tyle samo złotych medali ma Australia, ale łącznie uzbierała 22 krążki. Najwięcej medali jak dotąd zgarnęli Amerykanie - 43.
W sobotę Polacy staną przed szansą na powiększenie dorobku medalowego. Taką okazję będzie miała m.in. Ewa Swoboda w biegu na 100 m. Bronić tytułu będzie z kolei polska sztafeta mieszana 4x400 m.