Co za słowa Radwańskiej o Świątek. Szacunek

- Iga chciała złota. Ale jest medal i z tego się cieszy, że zrobiła wszystko, żeby go zdobyć. Rywalka nie miała nic do powiedzenia - tak występ Igi Świątek w meczu o brąz igrzysk olimpijskich podsumowała Agnieszka Radwańska. Była tenisistka była pod wrażeniem nie tylko gry rodaczki w starciu z Anną Karoliną Schmiedlovą, ale i tego, że potrafiła wrócić na najwyższy poziom po bardzo trudnym emocjonalnie półfinale. - Brawo - dodała.

Iga Świątek przybyła na igrzyska olimpijskie w roli faworytki. Nie dość, że jest liderką rankingu WTA, to w tym sezonie znakomicie prezentowała się na "mączce", a więc na nawierzchni, na której rozgrywano imprezę w Paryżu - triumfowała w Madrycie, Rzymie i Roland Garros. Tylko że po złoty medal nie udało jej się sięgnąć. W półfinale zatrzymała ją Qinwen Zheng, co Polka bardzo przeżyła.

Zobacz wideo Wioska olimpijska ma swój... dworzec autobusowy! Anita Włodarczyk pokazała kulisy

W pomeczowym wywiadzie nie była w stanie odpowiedzieć na więcej niż dwa pytania, po czym odwróciła twarz do ściany i zalała się łzami. Mimo wszystko, to nie był koniec rywalizacji dla 23-latki. W piątkowe popołudnie zagrała o brązowy medal. I tej szansy z rąk nie wypuściła. Od początku narzuciła mordercze dla Anny Karoliny Schmiedlovej tempo i wygrała 6:2, 6:1.

Radwańska reaguje na sukces Świątek. To zadecydowało o jej zwycięstwie. "Brawo"

Wiele osób obawiało się, że Świątek może mieć problem, by po tak trudnym emocjonalnie i fizycznie meczu z Chinką, zawalczyć o brąz. Polka zaprezentowała się jednak kapitalnie i po raz kolejny pokazała, że jest w stanie odciąć się od negatywnych emocji na czas gry. Taką postawę rodaczki doceniła Agnieszka Radwańska. 

- Historyczny moment. Brawo dla Igi, że weszła jak nowo narodzona po wczorajszym ciężkim dniu. Pełna dominacja, wszystko pod kontrolą. Tak jak to często w przypadku Igi Świątek - podkreślała była tenisistka przed kamerami Eurosportu. 

Radwańska zwróciła też uwagę na to, że pierwsza rakieta świata miała zdecydowanie wyższe ambicje i oczekiwania wobec swojej osoby na tych igrzyskach - pragnęła złota. Najlepiej było to widać po ostatniej akcji meczu ze Schmiedlovą - u Świątek nie było wybuchu radości. Co więcej, na jej twarzy pojawiły się łzy, i wydaje się, że były to łzy rozczarowania.

- Myślę, że wiadomo, że Iga chciała złota. Ale jest medal i z tego się cieszy, że zrobiła wszystko, żeby go zdobyć. Rywalka nie miała nic do powiedzenia - kontynuowała Radwańska i zwróciła uwagę na trudną drogę, jaką nie tylko Świątek, ale każdy sportowiec musi przejść, by zawalczyć na igrzyskach i zdobyć medal.

"To są lata poświęceń". Radwańska mówi wprost

- Medal kosztuje mnóstwa wyrzeczeń od dzieciństwa. Wiele lat przepracowanych na korcie i poza nim. Wiele w życiu ucieka, ciągle na walizkach, rówieśnicy robią co innego, my wtedy trenujemy lub się regenerujemy. To są lata poświęceń - dodawała. 

Tym samym Świątek wywalczyła czwarty medal dla Polski na tegorocznych igrzyskach. Wcześniej po krążki sięgali Klaudia Zwolińska, nasze szpadzistki, a także wioślarze. I miejmy nadzieję, że w kolejnych dniach ten dorobek medalowy jeszcze się powiększy. Szanse na dołożenie krążków będą mieli m.in. polscy siatkarze i siatkarki, którzy awansowali już do ćwierćfinału, a także polscy lekkoatleci. 

Więcej o: