Polskie siatkarki mogły do oglądania tego meczu zasiąść już w dużym spokoju. Pewna środowa wygrana z Kenią (3:0) oraz wcześniejsza z Japonią (3:1) zapewniły naszym reprezentantkom awans do ćwierćfinału i jedyną niewiadomą było miejsce, z którego wyjdą z grupy. To oczywiście rozstrzygnie się w niedzielę 4 sierpnia, gdy Polki zmierzą się z Brazylią. Ale porażka tego zespołu z Japonią czy nawet strata jednego punktu (przy wygranej 3:2), mogły ustawić naszą kadrę w lepszej sytuacji.
Brazylijki w swoim pierwszy spotkaniu nie miały rzecz jasna najmniejszego kłopotu z rozbiciem 3:0 Kenii (25:14, 25:13, 25:12) i triumf w dzisiejszym starciu gwarantował im ćwierćfinał. Zaś Japonki po porażce z Polską miały nóż na gardle. Musiały wygrać przynajmniej dwa sety, by ze względnym spokojem wyczekiwać na swoje starcie z Kenią.
Pierwszy set miał dość zmienny przebieg. Lepiej zaczęły go Azjatki, które długo dotrzymywały rywalkom kroku. Ale końcówkę zawaliły kompletnie. Od stanu 21:19 dla Brazylijek, ich gra kompletnie się posypała i to zespół z Ameryki Południowej wygrał 25:20. Druga partia to z kolei spokojna dominacja faworytek, które już na początku objęły prowadzenie 8:3 i spokojnie kontrolowały przebieg wydarzeń. Do końca seta powiększyły jeszcze przewagę, ostatecznie triumfując 25:17.
Japonia znalazła się już zupełnie pod ścianą, ale nic tutaj nie wskazywało, by cokolwiek miało ulec zmianie. Brazylijki dominowały w każdym aspekcie siatkarskiego rzemiosła. Jeszcze wyrównany początek trzeciego seta mógł dawać Azjatkom jakąś nadzieję. Ale rywalki szybko się z tą nadzieją rozprawiły. Seria wygranych akcji w połowie partii, prowadzenie 16:11 i pełen spokój. Brazylia wygrała trzecią partię 25:18, zapewniła sobie awans do ćwierćfinału i dzięki lepszemu bilansowi setów objęła prowadzenie w grupie B. Japonia z kolei musi wygrać z Kenią oraz liczyć, że będzie w dwójce najlepszych z trzecich miejsc.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!