Danielle Collins mówi wprost: Iga Świątek udaje, jest fałszywa

Iga Świątek wywalczyła awans do półfinału turnieju olimpijskiego w Paryżu. Polka wygrała mecz przeciwko Danielle Collins, gdy Amerykanka skreczowała przy wyniku 4:1, 30:15 w trzecim secie. Chwilę po meczu Collins powiedziała coś do Igi, a potem odeszła, zostawiając Polkę nieco zdezorientowaną. Amerykanka postanowiła ujawnić, co przekazała Świątek po przegranym meczu. "Trudno zrozumieć, o co chodzi" - czytamy.

Iga Świątek awansowała do strefy medalowej igrzysk w Paryżu. Za nią najtrudniejsze spotkanie, wygrane 6:1, 2:6, 4:1 po kreczu Danielle Collins (9. WTA), która po trzecim gemie trzeciego seta zdecydowała się na przerwę medyczną, a przy stanie 1:4 w trzecim secie skreczowała. Podziękowała Idze i zeszła z kortu.

Zobacz wideo Magda Linette odpadła z igrzysk: Nie grałam na swoim najwyższym poziomie

"Przeżyliśmy horror. Ale najważniejsze, że nasza tenisistka go przetrwała. Collins miała ochotę wywalczyć olimpijski medal. Ale miała pecha, bo na jej drodze stanął ktoś, kto tego krążka pragnie jak chyba nikt inny na świecie" - pisał Łukasz Jachimiak, korespondent Sport.pl na igrzyskach w Paryżu.

Collins zaskoczyła wypowiedzią o Świątek. "Jest fałszywa"

Collins skreczowała przy wyniku 4:1, 30:15 w trzecim gemie trzeciego seta. Amerykanka przekazała decyzję sędziemu, a potem podeszła do Świątek, by jej uścisnąć dłoń. Collins zaczęła coś mówić do Polki, ale Iga wydawała się być zdezorientowana. Potem Joanna Sakowicz-Kostecka, korespondentka TVP Sport podczas igrzysk, poinformowała, że powodem wycofania się tenisistki była kontuzja mięśni brzucha.

Później Collins rozmawiała z dziennikarzami i przyznała, że przeszła udar słoneczny. Amerykanka zdradziła też, co powiedziała Świątek już po meczu. - Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera. Iga udaje, jest fałszywa - ujawniła. "Trudno zrozumieć, o co chodzi Amerykance. Poza tym, że ma żal, iż przegrała z Polką zacięty ćwierćfinał" - napisał Łukasz Jachimiak.

- Dużo dzieje się przed kamerą czy wśród ludzi, ale to, co dzieje się w szatni to już inna sprawa. Nie mam tu zbyt miłych doświadczeń. Nie potrzebuję nieszczerości. Niech ludzie zachowują się tak jak czują, nie potrzebuje fałszu - dodała Collins. Jak Świątek odniosła się do tej sprawy? - Cóż… Nigdy nie zrobiłam nic niemiłego w jej kierunku. Właśnie chciałam jej pogratulować udanej kariery, bo wiemy, że to jej ostatni rok. Szczerze: nie wiem, o co jej chodziło. Nie miałyśmy żadnych interakcji, które mogłyby coś takiego spowodować - mówi Iga, rozmawiając z polskimi dziennikarzami w mixed zone.

Świątek zagra o finał z Chinką Qinwen Zheng (7. WTA), która pokonała 6:7, 6:4, 7:6 Niemkę Angelique Kerber (212.). Iga wygrała wszystkie sześć pojedynków przeciwko Chince. Mecz Świątek - Zheng odbędzie się w czwartek, relacja tekstowa na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o: