"Świat bez nieba, narodów, religii to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety" - te słowa Przemysława Babiarza podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich sprawiły, że Telewizja Polska zdecydowała się zawiesić 60-latka. We wtorek dziennikarze i eksperci TVP Sport wystosowali petycję, w której bronią redakcyjnego kolegę.
Dyrektor TVP Sport nie czekał długo na odpowiedź na petycję. "W nawiązaniu do listu dziennikarzy TVP Sport jest mi szczególnie przykro z tego powodu, że to ja w ostatnich miesiącach wielokrotnie wstawiałem się za Przemkiem Babiarzem, a Przemek od kilku dni milczy. Nie wykonał żadnego gestu względem nikogo. Nie przeprosił i postawił kolegów ze swojej redakcji w bardzo niekomfortowej sytuacji" - między innymi to napisał w mediach społecznościowych.
Jak donosi "Fakt", w redakcji TVP Sport doszło do rozłamu. Dziennikarze nie chcą już współpracować z Kwiatkowskim. Jedna z osób będąca blisko sportowej redakcji TVP wyjawiła dziennikarzom "Faktu", jakie nastroje panują przy Woronicza. "Dorobek, który stworzyliśmy przez lata w redakcji sportowej telewizji publicznej, został zniszczony i podeptany dwoma wpisami Kuby Kwiatkowskiego w mediach społecznościowych" - czytamy.
"Nikt z załogi nie wyobraża sobie dalszej współpracy z Jakubem. Na zamkniętym spotkaniu cześć załogi stwierdziła nawet, że powinien sam honorowo zrezygnować ze swojej funkcji" - dodał informator źródła.
Na razie nie wiadomo, czy były rzecznik PZPN zdecyduje się na taki krok. Wiadomo jednak, że jest nerwowo. Jednym z problemów stacji jest obecnie to, kto zastąpi Przemysława Babiarza w dziupli komentatorskiej podczas zmagań lekkoatletycznych. Mówi się, że może to być Szymon Borczuch.
Zmagania lekkoatletów w Paryżu rozpoczną się już w czwartek 1 sierpnia.