- W decydującym starciu zobaczyliśmy w akcji Jarecką i Sihan Yu. Początkowo lepiej prezentowała się Chinka i na dwie minuty przed końcem prowadziła 2:0. Jarecka szybko jednak wróciła do gry i doprowadziła do wyrównania. Polka się nie zatrzymywała i wyszła na prowadzenie. Na cztery sekundy przed końcem Chinka prowadziła 6:5. Polka w ostatniej chwili doprowadziła jednak do wyrównania i do dogrywki! W niej Jarecka zdecydowała się na atak, którym zaskoczyła rywalkę i zdobyła zwycięski punkt. Polki wygrały 32:31 i zaczęły krzyczeć, skakać i płakać z radości! - tak decydujące fragmenty meczu relacjonował dziennikarz Sport.pl Michał Salamucha.
To był dzień polskich szpadzistek, które w 1/4 finału po niesamowitym boju pokonały Stany Zjednoczone, a w półfinale mierzyły się z gospodyniami turnieju. Francuzki do awansu do finału poniósł doping kibiców, ale Polki wierzyły, że w meczu o trzecie miejsce z Chinkami będą w stanie wygrać. Tak też się stało.
Po zakończonej walce zawodniczki stanęły przed kamerami Eurosportu i z trudem powstrzymywały wzruszenie. Dla każdej z nich to największy sukces w karierze.
- Dalej nie mogę w to uwierzyć, że udało nam się to zrobić. Nie dam rady nic więcej powiedzieć... - rozpoczęła Aleksandra Jarecka, która okazała się kluczową postacią meczu o trzecie miejsce. Łzy szczęścia odbierały jej mowę.
- Trudno cokolwiek powiedzieć, ale cały dzień trzymałyśmy się, mimo walki nerwów. Top światowy, ósemka najlepszych drużyn świata. Pierwszy mecz był bardzo trudny, drugi bardzo bliski. Mogłyśmy być w tym finale, ale nie chciałyśmy wnosić jakichś negatywnych emocji, bo było blisko i cieszyłyśmy się z tej dobrej szermierki, o której mówiłyśmy wcześniej. Wiedziałyśmy, że jak my to utrzymamy, że jesteśmy w stanie z każdym negatywnym wynikiem sobie poradzić i że gdzieś się odnajdziemy mimo to, że droga była bardzo ciężka - dodała Renata Knapik-Miazga.
- Cały czas wierzyłyśmy w Olę i było wiadomo ciężko, ale jednak całą energię naszą przełożyłyśmy w Olę i dała radę. Wierzyłyśmy do końca i jesteśmy szczęśliwe - Martyna Swatowska-Wenglarczyk.
- Powiem szczerze, że wychodząc na każdą walkę nie denerwowałam się. Wiedziałam po prostu, że muszę stanąć i zawalczyć najlepszą szermierkę, a dziewczyny mocno mnie dopingowały. Bardzo we mnie wierzą. Nie było dużo stresu - dodała Jarecka.
- Wiedziałam, że Ola ma niesamowite umiejętności i jest zawodnikiem bardzo wszechstronnym, więc było tylko trzymanie Oli, żeby zobaczyła swoją walkę. Takich zawodników nie ma na świecie wielu - mówiła Knapik-Miazga.
- Mnie tu miało nie być - skwitowała Jarecka, która rzeczywiście jeszcze w maju mogła zastanawiać się, czy w ogóle pojedzie na igrzyska. Trwał spór o olimpijskie nominacje i wydawało się, że do Paryża może pojechać niżej notowana zawodniczka.
Polska szermierka otrzymała przed sezonem cztery miejsca na turniej olimpijski w Paryżu, ale w tym gronie mogło nie być Jareckiej. O sprawie informował portal eurosport.tvn24.pl. - Zarządzona przez zarząd związku tzw. dogrywka pomiędzy 54. zawodniczką świata Aleksandrą Jarecką a sklasyfikowaną na 118. pozycji Ewą Trzebińską, która na dodatek nie spełniła krajowego minimum kwalifikacyjnego, budzi kontrowersje. Uważana jest za niesprawiedliwą, podważającą wcześniejsze ustalenia i regulaminy - pisano.
Pewne wyjazdu stały się Renata Knapik-Miazga i Martyna Swatowska-Wenglarczyk. Jarecka i Trzebińska miały się zmierzyć w dogrywce - startach w dwóch Pucharach Świata w Fujairah i Cali. Zajęły odpowiednio 21. i 66. miejsce, a także 73. i 27. miejsce. Jak wyglądało ogłoszenie decyzji? O sprawie opowiedziała Magdalena Pawłowska. - Pamiętam, że stało się to na jednym z treningów. Zostały zaproszone na spotkanie bodajże w gronie z trenerem i dyrektorem sportowym. W trakcie treningu dziewczyny wróciły z zebrania i widać było po nich duże emocje. Od słowa do słowa wyszło, jaka jest sytuacja. Ja wiedziałam, że liczę się w wyścigu o igrzyska, ale na samym końcu nikt mi nawet nie raczył przekazać ważnej informacji prosto w twarz, że o olimpijski występ ostatecznie nie powalczę – mówiła szpadzistka w rozmowie z Przeglądem Sportowym.