O inicjatywie wśród pracowników redakcji sportowej TVP mówiło się od sobotniego popołudnia, czyli momentu oficjalnego zawieszenia Przemysława Babiarza. Komentator podczas ceremonii otwarcia igrzysk przekazał uwagę o komunistycznym wydźwięku utworu Johna Lennona "Imagine". Następnego dnia został zawieszony.
Na Sport.pl informowaliśmy o kulisach tej sprawy. Pisaliśmy, że początkowo dyrektor redakcji sportowej Jakub Kwiatkowski oraz prezes-likwidator TVP Tomasz Sygut myśleli o ostrzeżeniu dla dziennikarza, ale w sprawa rozbudzała tak wielkie emocje i zaktywizowała polityków, że postanowili Babiarza zawiesić.
To wywołało dyskusję wśród jego kolegów z redakcji. Rozmawiano nie tylko o tym, czy komentator przesadził w swym przekazie, ale też jak go wesprzeć. Po długich dyskusjach zdecydowano się na list do dyrektora generalnego będącej w likwidacji spółki Telewizja Polska Tomasza Syguta, który Babiarza zawiesił i prosił mu przekazać, że była to jego decyzja. Według naszych informacji Sygut dostał tego dnia wiele telefonów od polityków niezadowolonych z przekazu Babiarza z prośbą o zdecydowaną reakcję.
We wtorkowy poranek Sygut dostał jeszcze jeden ważny list - tym razem podpisany przez 148 osób, głównie dziennikarzy, ale też 27 byłych i obecnych sportowców.
"Przemysław Babiarz to jeden z najlepszych komentatorów w Polsce od lat 90. Ubarwia słowem największe sukcesy naszych sportowców. Robi to tak, że komentowane przez niego transmisje - nawet odtwarzane po latach - wywołują ciarki i wzruszenie. To dzięki jego pracy widzowie śledzący dyscypliny przez niego obsługiwane wybierają kanały Telewizji Polskiej, a nie konkurencyjne" – czytamy.
"Dlatego prosimy - my koledzy z pracy, ale także my, widzowie kibice i sportowcy - aby Przemysław Babiarz mógł relacjonować igrzyska olimpijskie w Paryżu. (...) Igrzyska to czas spokoju, to czas jedności w duchu fair play. To czas jedności poprzez sport, który jest piękny, bo łączy, nie dzieli".
"Poglądy ma każdy. Przemysław Babiarz swoje też ma. Nie z każdym trzeba się zgadzać. Jednak pogląd dobrze mieć. Dobrze mieć też szacunek do tego, że ktoś myśli inaczej. To było zresztą główne motto ceremonii otwarcia igrzysk w Paryżu. Zjednoczmy się ponad podziałami, uszanujmy, że jesteśmy różni" - napisali koledzy Babiarza.
Jaka jest szansa na spełnienie tych próśb? Po pierwsze: Przemysław Babiarz wciąż jest w Paryżu. Na razie nie wrócił do Warszawy. Pewne sygnały, które dostaliśmy, mówiły o tym, iż będzie chciał uczestniczyć w imprezie już jako kibic. A może liczy też na zmianę decyzji władz Telewizji Polskiej?
Po drugie - dyrektor TVP Sport Jakub Kwiatkowski nie wyznaczył jeszcze innej osoby do komentowania lekkiej atletyki - dyscypliny ukochanej przez Babiarza, którą miał zająć się już pod koniec tego tygodnia razem z Sebastianem Chmarą. Trwa opracowywanie planu B, który zakłada, dodanie do Chmary jakiegoś dziennikarza. Chmara, to utytułowany lekkoatleta, wieloletni komentator TVP, który miał wspólnie z Babiarzem towarzyszyć widzom także podczas paryskich transmisji. Ponoć bardzo przeżywa zawieszenie kolegi. Sam napisał na swych mediach społecznościowych oświadczenie i prośbę o zmianę decyzji.
Jednak przy wielu krytycznych głosach i telefonach, które Tomasz Sygut miał odebrać spoza TVP, przywrócenie Babiarza przed mikrofon jeszcze w poniedziałek wydawało się mało prawdopodobne.
Zapraszamy do lektury naszego Magazynu Sport.pl na igrzyska w Paryżu. Świetni autorzy, piękne teksty, zaskakujące tematy – nie zawsze o samym sporcie, ale zawsze wokół niego. Usiądźcie wygodnie i poczytajcie >>> Magazyn.Sport.pl.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!