- Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - powiedział Przemysław Babiarz na temat piosenki "Imagine" Johna Lennona podczas ceremonii otwarcia igrzysk w Paryżu. Jego słowa wywołały wielkie zamieszanie. TVP bez zawahania postanowiło zawiesić polskiego komentatora i odsunąć go od francuskiej imprezy.
Decyzja ta podzieliła społeczeństwo i wiele osób stanęło po stronie Babiarza. "To się nie dzieje! Jeszcze dziś ktoś (kto?!?) powinien pójść po rozum do głowy i przywrócić do pracy przy IO najlepszego komentatora lekkiej atletyki w Polsce" - napisał na Twitterze Roman Kołtoń. Za komentatorem wstawiła się również Adrianna Sułek-Schubert, która wrzuciła na Instastory nagranie z Babiarzem.
"Jak ma zabraknąć tego wspaniałego człowieka jako komentatora podczas rywalizacji siedmiobojowej? Rany boskie, nikomu nie wybaczam, gdy przekręca moje imię, ale z ust Pana Przemysława "Adriana" brzmi wyjątkowo. Całym sercem z Panem Przemysławem" - napisała. Sułek-Schubert wróciła do treningów po urodzeniu syna i wystąpi na trwających igrzyskach w zawodach siedmioboju. Jest utytułowaną polską lekkoatletką. Na koncie ma między innymi halowe wicemistrzostwo świata z 2022 roku i wicemistrzostwo Europy 2022.
Co teraz czeka Przemysława Babiarza. Głos w tej sprawie zabrał dyrektor TVP Sport Jakub Kwiatkowski. "Przemek nie został zwolniony z TVP Sport tylko zawieszony w roli komentatora Igrzysk Olimpijskich. Nie został przy tym zawieszony za poglądy, bo każdy z nas ma do nich prawo. Wygłaszanie ich publicznie jest jednak pretekstem do politycznych sporów, dla których sport powinien być odskocznią, a nie kolejną iskrą" - napisał na Twitterze.
Z kolei zdaniem Kacpra Sosnowskiego przyszłość Babiarza wydaje się jasna i komentator może wkrótce stracić pracę. "Przemysław Babiarz pracę przy paryskiej imprezie zakończył, zanim na dobre ją zaczął. I, jak słyszymy, to może być jego koniec w TVP" - napisał.