Igrzyska olimpijskie zawsze obfitują w niespodzianki. Za taką z pewnością można uznać obecność w polskiej delegacji... Dawida Podsiadły. Znany piosenkarz nieoczekiwanie towarzyszył naszym sportowcom podczas ceremonii otwarcia. Jak się okazało, na czas igrzysk dołączył do ekipy Eurosportu, dla której będzie relacjonował wydarzenie. W sobotę wybrał się na mecz Igi Świątek i to w znakomitym towarzystwie.
Podsiadłę można było zobaczyć u boku byłej znakomitej tenisistki Agnieszki Radwańskiej. Filmikiem z ich wyprawy na mecz podzielił Eurosport. - Tutaj ewidentnie rośnie napięcie. Zaczyna się wyczekiwanie na gwiazdy dzisiejszego dnia, na niesamowite wydarzenie - mówił Podsiało tuż przed rozpoczęciem gry. - Ale co za wrażenie robi człowiek, zapełniający wszystkie największe stadiony w Polsce? - śmiała się Radwańska. - To są inne rzeczy. Piosenki to piosenki, a to jest ważne. To jest historia - przekonywał artysta.
Jak się okazuje, dla Podsiadły oglądanie tenisa na żywo ze stadionu to zupełna nowość. Dlatego też Radwańska musiała go nieco wprowadzić w świat tego sportu. - Cały czas sprzedaję tajemnice, których tak naprawdę nie widać w telewizji, jak się ogląda mecz. Tym bardziej, jak jest się takim nowym kibicem tenisowym, bo z tego co wiem, to pierwszy raz Dawid jest na takim dużym stadionie i na takim turnieju. Myślę, że tutaj trzeba Dawida spytać, czego się dowiedział i czy zapamiętał - mówiła na nagraniu.
Świątek dostarczyła widzom mnóstwo emocji. Ostatecznie wygrała w pierwszej rundzie 6:2, 7:5. A jak mecz podsumował Podsiadło? -Trochę więcej stresu niż się spodziewałem, ale nie... cały czas byłem spokojny. Trzeba jakoś zacząć, trzeba się wkręcić. Jest moc - powiedział.
Dzięki zwycięstwu Świątek awansowała do drugiej rundy. Jej mecz z Francuską Diane Parry właśnie się rozpoczyna.