Jest wniosek o dyskwalifikację na igrzyskach! Chodzi o gwałciciela 12-latki

Niemal cały świat żyje sprawą Stevena van de Velde. Holender w przeszłości dopuścił się haniebnego czynu, a mimo to otrzymał zgodę na udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. To nie podoba się jednak kibicom. Jak się okazuje, założyli w internecie specjalną petycję, w której domagają się wyrzucenia siatkarza plażowego z igrzysk. "Jego zszarganej reputacji nie powinno się zamiatać pod dywan" - czytamy.

Mimo że igrzyska olimpijskie trwają od kilku dni, to już doszło do wielu skandali i afer. Jedna z nich wybuchła, jeszcze zanim pierwsi zawodnicy ruszyli do gry. Mowa o sprawie Stevena van de Velde. Przed dziesięcioma laty holenderski siatkarz plażowy poznał 12-latkę, a następnie trzykrotnie ją zgwałcił. W chwili haniebnego czynu miał 19 lat. Za tę zbrodnię otrzymał zaledwie cztery lata więzienia, ale z zakładu karnego wyszedł już po roku i wrócił do sportu.

Zobacz wideo Klaudia Zwolińska zdobyła srebro na igrzyskach. "Na dole trasy oddałam złoty medal"

Co więcej, wywalczył kwalifikację olimpijską, a holenderski komitet (NOC) zezwolił na jego start w Paryżu. Ma już nawet za sobą pierwszy mecz, ale nie został dobrze przyjęty przez publiczność. Kiedy spiker wypowiedział jego nazwisko, oklaski były prawie niesłyszalne - zagłuszały je gwizdy z trybun. A na tym kibice nie zamierzają poprzestawać.

Ludzie nie mają litości dla Stevena van de Velde. Powstała specjalna petycja. Wielki odzew

Kilka dni temu jedna z kobiet założyła petycję na platformie change.org. W niej domaga się wykluczenia Stevena van de Velde z rywalizacji na igrzyskach olimpijskich. Powód?

"Zwabił 12-letnią dziewczynkę na Facebooku, aby się z nią spotkać, a następnie zgwałcić. Otrzymał karę czterech lat pozbawienia wolności, ale odsiedział tylko 12 miesięcy, podczas gdy to niewinne dziecko będzie musiało borykać się z urazem do końca życia. Zszarganej reputacji Holendra nie powinno się zamiatać pod dywan. Nie można też traktować jej jako symbolu osiągnięć na tak prestiżowym wydarzeniu, jakim niewątpliwie jest olimpiada. Nie chodzi tu tylko o osobę van de Velde. Tu chodzi o wizerunek igrzysk na świecie i o to, w jakim społeczeństwie chcielibyśmy żyć" - czytamy na stronie, na której opublikowano petycję.

I ta szybko zyskała rozgłos. W zaledwie kilkadziesiąt godzin podpis złożyło ponad 116 tysięcy osób, a liczba ta stale rośnie. Tylko w poniedziałek do godziny 10:00 podpisało ją niespełna 20 tysięcy internautów. Ludzie jasno dali do zrozumienia, że nie zgadzają się na udział w imprezie gwałciciela i zachęcają do większego odzewu pod petycją.

Nie ulega wątpliwości, że dalszy start Holendra na igrzyskach może spotkać się z kolejną falą krytyki. Następny mecz siatkarz rozegra już w środę 31 lipca. W parze z Matthew Immersem zmierzy się z chilijskim duetem Marco Grimalt/Esteban Grimalt.

Paula Radcliffe stanęła w obronie gwałciciela. Szybko tego pożałowała

Kilka osób próbowało stanąć w obronie van de Velde. Wśród nich była legenda brytyjskiego sportu Paula Radcliffe. - Skoro pozwalamy ludziom, którzy oszukują w sporcie i biorą doping, aby mogli wrócić i brać udział w zawodach, to tu powinno być tak samo. (...) Życzę mu powodzenia - mówiła w stacji radiowej LBC. Jednak szybko wycofała się z tych słów, widząc, jak negatywnie zostały odebrane. 

"Chcę szczerze przeprosić i podkreślić, jak bardzo kategorycznie potępiam zbrodnię gwałtu. Wstyd mi, bo moje słowa nie oddały tego, co rzeczywiście sobą reprezentuję. Błędem było niepotępienie tego wyraźnie na samym początku" - pisała w mediach społecznościowych

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.