Zgwałcił 12-latkę i zagrał na igrzyskach. Oto reakcja publiczności

"Rozumiem, że moja historia będzie budziła zainteresowanie mediów. Dostałem jednak drugą szansę od rodziców, przyjaciół, znajomych i współpracowników" - napisał Steven van de Velde w przededniu rozpoczęcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. To reakcja Holendra na fakt, że media przypomniały jego skandal sprzed lat, gdy został skazany za trzykrotne zgwałcenie 12-letniej Brytyjki. Teraz van de Velde zagrał pierwszy mecz podczas igrzysk olimpijskich w siatkówce plażowej. Jak został przyjęty przez kibiców?

Jeszcze przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu media pisały sporo na temat Stevena van de Velde, holenderskiego siatkarza plażowego. W sierpniu 2014 r. wówczas 20-letni mężczyzna poznał 12-letnią Brytyjkę i trzykrotnie ją zgwałcił. Za to van de Velde został skazany na cztery lata więzienia w 2016 r., ale wyszedł na wolność po roku odsiadki. - Znamy jego historię. Został skazany zgodnie z angielskim prawem i odbył karę. Od tamtej pory jesteśmy w stałym kontakcie ze Stevenem - mówił Michel Everaert, dyrektor generalny holenderskiej federacji, nawiązując do faktu, że Holender wywalczył kwalifikację olimpijską.

Zobacz wideo W roli trenera na igrzyskach zadebiutuje Michał Winiarski. Poprowadzi drużynę Niemiec

- To definitywny koniec jego kariery. To gwałciciel i pedofil - stwierdził prokurator przy ogłaszaniu wyroku. "Rozumiem, że w przededniu wielkiej imprezy sportowej, jaką są igrzyska olimpijskie, moja historia będzie budziła zainteresowanie mediów. Dostałem jednak drugą szansę od rodziców, przyjaciół, znajomych i współpracowników" - przekazał siatkarz w oświadczeniu jeszcze przed igrzyskami. Więcej o tej sprawie pisaliśmy TUTAJ.

Jak nietrudno się domyślić, sprawa van de Velde wywołała spory sprzeciw u wielu osób, a na portalu change.org pojawiła się petycja do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), by wycofać siatkarza z rywalizacji o medale na igrzyskach. Ta odbiła się szerokim echem. Van de Velde zamieszkał poza wioską olimpijską. "Udział w igrzyskach olimpijskich to przywilej, który powinien być zarezerwowany dla tych, którzy stoją na straży olimpijskich ideałów moralnych" - napisała w oświadczeniu Paula Radcliffe, była lekkoatletka, która początkowo wzięła van de Velde w obronę.

Oklaski i gwizdy w stronę skandalisty. Właśnie zagrał na igrzyskach olimpijskich

Van de Velde rywalizował o medale olimpijskie w Paryżu w duecie z Matthew Immersem. Kibice oraz dziennikarze regularnie nagłaśniali jego sprawę sprzed lat w ostatnich dniach, więc można było się spodziewać, że Holender nie zostanie najlepiej przyjęty przez publikę. W niedzielny poranek duet Immers - Van de Velde rywalizował z włoską parą: Alexem Ranghierim oraz Adrianem Carambulą. Gdy spiker zaczął wyczytywać nazwisko Holendra przed rozpoczęciem spotkania, to oklaski przeplatały się z gwizdami.

Przez większość pierwszego seta Holendrzy mieli przewagę nad Włochami. Pod koniec prowadzili 20:17 i mieli trzy piłki setowe. Duet Ranghieri - Carambula był jednak w stanie doprowadzić do wyrównania, zdobył pięć punktów z rzędu i wygrał seta 22:20. Włosi zaczęli dobrze też drugiego seta, prowadzili 6:4, ale potem stracili pięć kolejnych punktów. Potem rywalizacja była bardzo wyrównana, ale w decydującym momencie Holendrzy ruszyli do przodu i wygrali seta 21:18. W tie-breaku lepszy okazał się duet Ranghieri - Carambula, który zwyciężył 15:13.

W drugim meczu grupy B duet van de Velde - Immers zagra z chilijską parą Marco Grimalt - Esteban Grimalt. Bezpośrednio do 1/8 finału awansują po dwa najlepsze duety z każdej z grup, dwa najlepsze duety z klasyfikacji drużyn z trzecich miejsc, a także dwa najlepsze zespoły z play-offów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.