Piątkowa ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich była dość nietypowa. Nie odbyła się ona tradycyjnie na stadionie, a na Sekwanie. Podczas parady reprezentacji ekipy wpływały na barkach na rzekę. Sporą część show skradły też widowiska artystyczne. A te wywołały spore kontrowersje.
Podczas występów artystycznych zaprezentowano najbardziej znane elementy francuskiej kultury. Nie zabrakło miejsca dla Katedry Notre-Dame, Wieży Eiffla czy też... "Ostatniej Wieczerzy" Leonardo da Vinciego. Właśnie ten ostatni element scenografii wywołał największe kontrowersje. Przedstawiony był on bowiem w wersji parodiowej - w postaci Jezusa i apostołów wcieliły się m.in. draq queen. W ten sposób chciano oddać szacunek dla odmienności płci czy kultury.
Parodia dzieła da Vinciego wzbudziła kontrowersje na całym świecie. Przez wiele osób potraktowano to jako obrazę dla chrześcijaństwa i tradycyjnych wartości. Takiego zdania był m.in. Elon Musk. "Skrajny brak szacunku dla chrześcijan" - skomentował amerykański przedsiębiorca.
Do pomysłu Francuzów z niechęcią odnieśli się także m.in. polscy politycy i dziennikarze. "Potrafią obrzydzić nawet ceremonię otwarcia IO" - skomentował Mateusz Morawiecki. "Jeśli igrzyska mają jednoczyć, a nie dzielić to niestety takimi obrazkami zdecydowanie uderzyły w wartości, które dla niektórych są bardzo istotne. Nie jestem "katooszołomem", ale gdyby pojawiło się takie nawiązanie do religii muzułmańskiej to kilka godzin później Paryż płonie" - dodał Maciej Turski z Kanału Sportowego.
"To pokazuje degenerację społeczeństwa", "Nie, to nie może być prawda", "Co to za żarty?", "W jakim my teraz żyjemy świecie?" - to z kolei komentarze internautów. Jedno jest pewne - Francuzi sprawili, że jest o nich głośno dziś na całym świecie.
Igrzyska olimpijskie potrwają do 11 sierpnia.