Co za wpadka Francuzów przed otwarciem igrzysk. Chodzi o polską barkę

Nie przemarsz po stadionie, a rejs barkami po Sekwanie - tak będzie wyglądała uroczysta defilada sportowców podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Oryginalne rozwiązanie przyniosło ze sobą nieoczekiwane problemy. Jak poinformował dziennikarz TVP Sport Michał Chmielewski, "polska barka nie ma zainstalowanej toalety". Reakcja sportowców mogła być tylko jedna.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu będą inne niż wszystkie, choćby za sprawą nietypowej ceremonii otwarcia. Przyzwyczailiśmy się już, że ta odbywa się na największej arenie zmagań, ale w tym roku będzie inaczej. Reprezentacje wszystkich krajów przepłyną ok. 6 kilometrów barkami po Sekwanie, co z brzegów będzie obserwowało blisko 300 tys. widzów. Innowacyjny pomysł Francuzów może okazać się problematyczny dla członków naszej ekipy. Wszystko przez jeden szczegół.

Zobacz wideo Olimpiada tour

Szok tuż przed ceremonią otwarcia igrzysk. "Nie ma zainstalowanej toalety"

Chodzi o polską łódź, która na rzece pojawi się obok 114 innych. Jak przekazał dziennikarz TVP Sport Michał Chmielewski, brakuje na nim tak podstawowego wyposażenia, jak... toaleta. - Jest potwierdzenie: Polska barka na ceremonii otwarcia nie ma zainstalowanej toalety. 2,5 godziny płynięcia, cała eskapada 9 godzin. Tłumów w naszej reprezentacji bym się na Sekwanie nie spodziewał… - oznajmił na platformie X.

Obecnie w Paryżu przebywa ok. 150 polskich sportowców. W takich okolicznościach zaczęli wręcz masowo rezygnować z udziału w ceremonii. Ponad połowa z nich ma zostać w wiosce olimpijskiej. Jak tłumaczy szef polskiej misji olimpijskiej, Tomasz Majewski, niedociągnięć jest więcej. - Nie wiadomo, czy będzie odpowiednia liczba miejsc siedzących, ani czy będzie jakaś ochrona przed ewentualnym deszczem. Pewne jest, że na naszej barce będą także reprezentacje Filipin i Peru - przyznał w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.

Ceremonia otwarcia wielkim poświęceniem dla sportowców. "Muszą być gotowi"

Ponad dwie godziny bez możliwości skorzystania z toalety to jednak nie wszystko. Sportowcy muszą się liczyć, że udział w ceremonii może się wiązać ze sporym zmęczeniem. - Z wioski olimpijskiej wyjeżdżamy o godzinie 17:15, a powrót planowany jest najwcześniej o północy, a wszystko może się przedłużyć do drugiej w nocy. Chętni sportowcy muszą być gotowi na 7-9 godzin poza wioską - ujawnił Majewski.

Ceremonia otwarcia igrzysk planowana jest na godz. 19:30. W roli chorążych naszej reprezentacji zobaczymy młociarkę Anitę Włodarczyk i koszykarza Przemysława Zamojskiego.

Więcej o: