Broniła olimpijczyka, który zgwałcił 12-latkę. Teraz się tłumaczy

Steven van de Velde to wzbudzający największe kontrowersje uczestnik igrzysk olimpijskich w Paryżu. Holenderski siatkarz plażowy w przeszłości zgwałcił 12-letnią dziewczynkę, za co odsiedział rok w więzieniu. Choć od tamtego czasu minęło 10 lat, wiele osób nie życzy sobie jego obecności na tak prestiżowej imprezie. Tymczasem brytyjska legenda maratonu Paula Radcliffe życzyła mu... powodzenia. Teraz musi się tłumaczyć.

Historia Stevena van de Velde obiegła cały sportowy świat. W 2014 r. Holender zgwałcił 12-latkę z Wielkiej Brytanii. Dziewczynka mierzyła się przez to problemami psychicznymi i dokonywała samookaleczeń. Po dwóch latach siatkarz został skazany, ale za kratami przebywał tylko rok. Potem wznowił karierę i zakwalifikował się na igrzyska w Paryżu, gdzie zagra w parze z Matthew Immersem.

Zobacz wideo Tak Roy Hodgson ocenił reprezentację Polski! Ależ słowa legendy

Legenda maratonu naprawdę to powiedziała o gwałcicielu. "Życzę mu powodzenia"

Występ van de Velde budzi skrajne emocje. Wielu działaczy domagało się odsunięcia go od startu tym bardziej, że w zawodach olimpijskich startują także osoby nieletnie. Rodzima federacja stanęła po stronie siatkarza. Ten zdecydował się jednak zamieszkać poza wioską olimpijską. O sprawę pytana była ostatnio legenda brytyjskiego sportu Paula Radcliffe, która również wzięła go w obronę. - Skoro pozwalamy ludziom, którzy oszukują w sporcie i biorą doping, aby mogli wrócić i brać udział w zawodach, to tu powinno być tak samo. On miał wtedy 19 lat i odsiedział już swój wyrok w więzieniu - stwierdziła w stacji radiowej LBC.

Była mistrzyni świata i czterokrotna olimpijka wyraziła się o nim nawet z pewną sympatią. - Wiem, że jest teraz żonaty i się ustatkował. Trudno go karać dwa razy za to samo. Jeśli udało mu się z powodzeniem zmienić swoje życie po tym, jak wyszedł z więzienia i teraz startuje na najwyższym poziomie, zakwalifikował się na igrzyska, to życzę mu powodzenia - dodała.

Paula Radcliffe żałuje tego, co powiedziała. Dramatyczny wpis. "Kategorycznie potępiam"

Jej słowa szybko spotkały się z falą krytyki. Była lekkoatletka postanowiła więc się z nich wycofać. Na platformie X zamieściła obszerne oświadczenie, w którym przyznała się do błędu. "Wczoraj wieczorem udzieliłam wywiadu i poczyniłam pewne uwagi, których teraz bardzo żałuję. Chcę szczerze przeprosić i podkreślić, jak bardzo kategorycznie potępiam zbrodnię gwałtu. Wstyd mi, bo moje słowa nie oddały tego, co rzeczywiście sobą reprezentuję. Błędem było niepotępienie tego wyraźnie na samym początku" - przyznała.

W dalszej części wyjaśniła, że jej tok rozumowania dotyczył kwestii prawnych - próbowała wyjaśnić, jak do tego doszło, że van de Velde został dopuszczony do startu - nie zaś do moralnych ocen. "Udział w igrzyskach olimpijskich to przywilej, który powinien być zarezerwowany dla tych, którzy stoją na straży olimpijskich ideałów moralnych. Absolutnie nie powinnam była życzyć mu szczęścia i naprawdę nie mam żadnego wytłumaczenia, dlaczego to powiedziałam. Naprawdę przepraszam, że tak błędnie wyraziłam swoje poglądy i rozumiem, że to oświadczenie w żaden sposób nie może naprawić szkód, ale mam nadzieję, że wyraża mój głęboki żal" - zakończyła.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.